Tramwaje towarowe, komunalne paczkomaty? Kuriozalne pomysły aktywistów
17 grudnia 2020
Miasto Jest Nasze idzie na wojnę z firmami kurierskimi, które oskarża o... śmiertelne wypadki, zatruwanie powietrza i niszczenie zieleni.
"Dzika logistyka miejska. Co zrobić, aby e-commerce nie zrujnował nam życia i nie zniszczył naszych miast. Wskazówki dla miast i konsumentów" - taki tytuł nosi 17-stronicowa prezentacja, opublikowana przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. We wstępie aktywiści wskazują na firmy kurierskie jako jedną z nielicznych branż, które nie ucierpiały podczas kryzysu gospodarczego, po czym... apelują o nałożenie na nią serii zakazów, ograniczeń i regulacji.
Paczkomaty komunalne
- Widok krążących po mieście, porzuconych na pasie jezdni czy na trawniku kurierskich samochodów dostawczych zdążył nam już niestety spowszednieć, a zagrożenia, które ten ruch generuje, wpisały się w obraz miejskiego zgiełku - pisze MJN. - W interesie miasta jest, aby równolegle do obecnie rozwijających się prywatnych usług, stworzyć własną, ogólnodostępną sieć nowoczesnych przesyłkomatów miejskich.
Aktywiści proponują, żeby samorząd - za pieniądze podatników - stworzył konkurencję dla InPostu, by walczyć z rzekomym "monopolem na paczkomaty". Tymczasem według raportu firmy Gemius polski rynek handlu elektronicznego nie ma wyraźnego lidera. W 2019 roku 29% udziałów miał DPD, a dalsze miejsca zajmowały DHL (26%), wspomniany InPost (20%) i państwowa Poczta Polska (9%), ciesząca się absolutnym monopolem na dostawę przesyłek z instytucji publicznych. Nie trzeba również dodawać, że budowa sieci paczkomatów nie ma nic wspólnego z ustawowymi zadaniami samorządu, do których należy m.in. budowa dróg i szkół czy sprzątanie miasta, z czym od dawna samorząd sobie nie radzi.
Tramwaje towarowe w Warszawie?
Zdecydowanie najbardziej egzotyczną propozycją aktywistów są tramwaje towarowe. Jak pisze MJN, działały one m.in. w Amsterdamie w latach 2007-2009, ale zostały zlikwidowane, gdy straciły finansowanie ze strony samorządu. Innymi słowy: były całkowicie nieopłacalne i rynek zweryfikował to przy pierwszej okazji, gdy tylko politycy zmienili zdanie.
- Warto zwrócić uwagę na stosunkowo niewielki koszt wdrożenia takiego systemu, główna jego część wiąże się z zaadaptowaniem składów na potrzeby transportu towarów - czytamy w prezentacji. - Jest to kusząca perspektywa także dla Warszawy.
Z pewnością, gdyby była tak kusząca, jak sądzą aktywiści, to już dawno właściciele firm kurierskich zgłosiliby się w tej sprawie do Tramwajów Warszawskich.
(dg)