REKLAMA

Bielany

absurdy »

 

Żuloskwery i dziadoparkingi, czyli nasza codzienność

  24 listopada 2015

alt='Żuloskwery i dziadoparkingi, czyli nasza codzienność'

Pomysłowość internautów nie zna granic. Za sprawą użytkowników popularnego forum do półoficjalnego słownika warszawiaków wchodzą nowe, jakże trafne określenia. Co robić, żeby przestały być aktualne?

REKLAMA

"100 lat planowania w Polsce, czyli polski wkład w światową przestrzeń miejską" to dzieło zbiorowe użytkowników forum SkyscraperCity, poświęconego szeroko rozumianej tematyce urbanistycznej i architektonicznej. W jego polskiej części od kilku lat istnieje "kultowy" wątek, w którym internauci złośliwie opisują i ilustrują takie zjawiska polskich ulic, jak "żółte barierki typu olsztyńskiego", "śmieszki rowerowe", "budki z Ważnymi Instalacjami" czy "wejścia do klatek o ruchu okrężnym". Najlepiej czytać definicje tych wykwitów polskiej inżynierii podczas spaceru po Słodowcu czy Chomiczówce. Przy czym "Słodowiec czy Chomiczówka" to oczywiście tylko przykłady, które - jak powszechnie wiadomo - nie odbiegają standardem przestrzeni publicznej od Żoliborza Dziennikarskiego, Wilanowa czy Oslo.

- Dziadoparking. Etymologia słowa wywodzi się od dziada parkingowego - wyjaśnia użytkownik podpisujący się [BÉTON!BRUT!] - Jest to forma legalizacji pracy dziada wyłudzającego pieniądze za ochronę aut na parkingu za pomocą umowy dzierżawy oraz umowy o pracę. Dziadoparking w urbanistyce miast polskich spełnia wiele podstawowych funkcji, które sprowadzają się do uzupełniania luk urbanistycznych w pierzejach po skandalicznych wyburzeniach zabytków w środku nocy oraz zajmowania zaniedbanych placów zabaw i boisk dzieciom. Po lekturze podręcznika (zacytowaliśmy raczej łagodne fragmenty) niektórzy mogą poczuć się urażeni. Rzecz w tym, że mamy naprawdę duży wpływ na przestrzeń miejską. W ten sposób dziadoparkingi pozwalają społeczeństwu łudzić się i mieć nadzieję, że kiedyś powstanie coś docelowego pod pretekstem ochrony podstawowego dobra narodowego, czyli fury. Doniosłość dziadoparkingu wynika z komunistycznego dziadostwa, pogardy dla planowania, estetyki oraz lęku przed utratą samochodu, dobra tak bezcennego na dzikim wschodzie. Czy ktoś wyobraża sobie kowboja na dzikim zachodzie bez konia?

A oto inna, równie trafna próbka twórczości:

- Żuloskwer w urbanistyce miast polskich spełnia wiele podstawowych funkcji społecznych, które w swojej ogólności sprowadzają się do zaspakajania potrzeb fizjologicznych. (...) Najczęściej na roślinność żuloskweru składa się kilka krzaków bzu lilaka, dwie lipy, kawałek żywopłotu ze śnieguliczki, losowo rosnący krzak forsycji oraz bliżej nieokreślona roślinność o charakterze łąkowo-polnym.

Po lekturze podręcznika (zacytowaliśmy raczej łagodne fragmenty) niektórzy mogą poczuć się urażeni. Rzecz w tym, że mamy naprawdę duży wpływ na przestrzeń miejską. Wszelkie zaniedbania czy zniszczenia w miejscach publicznych można zgłaszać pod numerem telefonu 19-115, zaś o problemach w okolicy informować radnych, urzędników i naszą redakcję. A już od 16 listopada można składać projekty do budżetu partycypacyjnego Bielan na rok 2017.

Dominik Gadomski

Całe dzieło pt. "100 lat planowania w Polsce" można czytać i współtworzyć tutaj.

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (6)

# Velo

24.11.2015 16:26

O dziadoparkingach słyszałam.W końcu ZDM się za nie bierze.Ostoją ich są jeszcze Spółdzielnie Mieszkaniowe,które dbają by dziadoparkingi "upiększały" nam wspólną przestrzeń.Nie rozumiem po co parkingi jak kradzież aut jest obecnie znikoma.Ale żuloskwerky-w punkt.

# Anżelina

24.11.2015 16:31

Panie Dominiku,chcę Pan uściskać za ten artykuł.Dokładnie tak jest.Spółdzielnie Mieszkaniowe bronią te dziadoparkingi niczym lwica młode.A najczęściej są tam szmaty na płocie,reklamy,śmieci,zardzewiały płot i fury za max.20 tysia.

# der

25.11.2015 09:38

Zapewne chodzi o pewność, że miejsce do parkowania będzie czekało po powrocie z trasy

REKLAMA

# bemol

25.11.2015 09:52

Fakt, za piękne nie są te "parkingi strzeżone społecznie". Jednak najazd parkujących samochodów z pobliskich zamkniętych enklaw osiedli deweloperskich, parkowanie samochodów dostawczych i tirów - powoduje takie, a nie inne kroki ze strony mieszkańców osiedli spółdzielczych. Tym bardziej, że a/ płacą za teren w opłacie za dzierżawę wieczystą b/ z reguły są to tereny ogólnodostępne.

# Stary Wojtek

25.11.2015 12:55

Niestety w tych okolicach bloki nie posiadają parkingów podziemnych, gdzie odpowiednie miejsce można by sobie wykupić. Osobom, które chcą mieć miejsce na swój samochód i pewność, że nikt tego miejsca nie zajmie, pozostają takie parkingi, za które i tak przeważnie płacą abonament.
W okolicach Słodowca ostatnio nastąpiło znaczne zmniejszenie ilości wolnych parkingów (w ich miejscu powstają nowe bloki), kompletnie dzielnica nie czuje potrzeby stworzenia nowych zatoczek przy ulicach, więc tym bardziej ludzie owych parkingów bronią.

# Kaziu

27.11.2015 17:04

,,Czy ktoś wyobraża sobie kowboja na dzikim zachodzie bez konia?''
No nie - z tą zasadniczą różnicą,że jeździec mógł jeździć nawalony..........

REKLAMA

więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA