Zalegalizować alkohol pod chmurką? "Absurdalne zakazy"
31 sierpnia 2018
Jeśli partia Janusza Korwin-Mikkego dostanie się do Rady Warszawy, zgłosi propozycję dopuszczenia picia alkoholu w miejscach publicznych.
O pomyśle tym mówił na konferencji prasowej Maciej Maciejowski, wiceprezes stowarzyszenia Skuteczni i kandydat do rady miasta z listy Wolności.
- Wszelkie tego typu ograniczenia to pozostałość po PRL-u, minionym ustroju, który wbrew swoim deklaracjom, Polaków rozpijał - mówił. - To antywolnościowe i absurdalne zakazy.
Czytelnik: "Jedno piwko na rowerze nikomu nie zaszkodzi"
Rowerzysta mający 0,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, jadący po wydzielonej drodze rowerowej, to według naszego czytelnika żadne zagrożenie. A jakie są przepisy?
Spróbujcie Państwo powiedzieć Francuzowi, że nie może wypić kieliszka wina w parku. Spróbujcie powiedzieć Niemcowi, że nie może wypić szklanki piwa. Jakoś alkoholizm nie jest specjalną plagą w zachodnich społeczeństwach, mimo że tego typu komunistyczne zakazy nie obowiązują.
Maciejowski zadeklarował, że jeśli dostanie się do rady miasta, jego pierwszym projektem będzie objęcie całej Warszawy strefą wolnego spożywania alkoholu na świeżym powietrzu. Jego zdaniem karane powinno być zaśmiecanie, hałasowanie i demolowanie, a nie samo picie piwa.
To zgodne z prawem
Przepisy wprowadzone w tym roku z inicjatywy posłów PiS oznaczają w praktyce, że wypić piwo na świeżym powietrzu można dziś tylko w ogródkach restauracyjnych oraz w dwóch miejscach wyznaczonych przez Radę Warszawy: na bulwarach od "płyty desantu" do Spójni oraz na plaży Poniatówka. Alkohol pozostaje nielegalny m.in. na Polu Mokotowskim.
Zgodnie z nowym prawem "rada gminy może wprowadzić w określonym miejscu publicznym na terenie gminy odstępstwo od zakazu spożywania napojów alkoholowych, jeżeli uzna, że nie będzie to miało negatywnego wpływu na odpowiednie kształtowanie polityki społecznej w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi i nie będzie zakłócało bezpieczeństwa i porządku publicznego". Ponieważ ustawa nie reguluje maksymalnej powierzchni gminy, którą mogłaby zająć strefa wolna od alkoholu, objęcie nią całego miasta jest teoretycznie możliwe. Trzeba jednak dopuszczać możliwość, że posłowie PiS odpowiedzieliby na taką uchwałę Rady Warszawy zaostrzeniem przepisów.
(dg)
.