Czy Warszawę stać na zajezdnię tramwajową? Przed nami aukcja internetowa
11 czerwca 2021
Do 2025 roku Tramwaje Warszawskie mają dostać z budżetu miasta 761 mln zł, głównie na zakup nowych pojazdów i budowę trasy do Wilanowa. Zajezdnia na Annopolu będzie ogromnym ciężarem finansowym.
Zajezdnia tramwajowa na białołęckim Annopolu niespodziewanie okazała się jedną z najdroższych inwestycji, jakie będzie prowadzić w najbliższych latach warszawski samorząd. Urzędnicy szacowali jej koszt na 406 mln zł, ale najtańsza oferta, jaką otrzymali, to aż 805 mln zł. Co teraz?
Liczą na cud
- Najważniejszą informacją, która zdecyduje o dalszych rozwiązaniach, będzie wynik aukcji elektronicznej - mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - O jej terminie będziemy w stanie mówić po weryfikacji ofert. Aukcje przynoszą znaczące redukcje cen zaproponowanych przez wykonawców, sięgające kilkudziesięciu procent. Przykładowo w ofertach na modernizację Warszawy Zachodniej, gdzie jesteśmy jednym z inwestorów oprócz kolejarzy, udało się zejść z ceną o pół miliarda złotych. Tuż po otwarciu ofert jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie ostatecznych wniosków.
Tramwaje potrzebują pieniędzy
10 czerwca Rada Warszawy przegłosowała cztery zastrzyki finansowe dla Tramwajów Warszawskich, które w latach 2021-2025 dostaną z budżetu miasta łącznie 761 mln zł. 371 mln zł ma iść na zakup taboru, 226 mln zł - na budowę trasy do Wilanowa. Warto dodać, że projekt uchwały w sprawie zwiększenia tzw. kapitału zakładowego Tramwajów był przygotowywany przed otwarciem ofert na budowę zajezdni Annopol.
Imperialne plany Tramwajów
Co teraz? Podczas aukcji z pewnością uda się obniżyć cenę, ale zejście do kwoty 406 mln zł byłoby prawdziwym cudem. Tramwajarze będą mogli powtórzyć przetarg, proponując zainteresowanym firmom więcej czasu na budowę, co powinno zbić cenę. Niezależnie od tego, co zrobią urzędnicy w sprawie zajezdni na Annopolu, fakty pozostają faktami - w budżecie Warszawy jest za mało pieniędzy, by zrealizować w terminie wszystkie planowane inwestycje: trasę do Wilanowa, na Gocław, na Kasprzaka i na wschodnią Białołękę, a także remonty w al. Jana Pawła II, al. Waszyngtona i na Obozowej. Z kolei o tramwaju na Modlińskiej można w najbliższych latach zapomnieć.
Trzeba też wspomnieć o innym problemie, związanym z inwestycjami tramwajowymi. W miarę zastępowania polskiego węgla drogimi i mało wydajnymi odnawialnymi źródłami energii, a także importowanym z USA czy Kataru gazem, koszty produkcji prądu w Polsce będą coraz szybciej rosnąć. A to będzie oznaczać coraz wyższe koszty utrzymania rosnącej sieci tramwajowej.
(dg)