Szkoły pękają w szwach. Dlaczego państwowa instytucja blokuje teren przy Kartograficznej?

Mowa o nieruchomości o powierzchni 4,6 ha, znajdującej się pomiędzy Głębocką, Kartograficzną i Geometryczną, naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 356. To pozostałość dawnego folwarku, po II wojnie światowej przekształconego w państwowy PGR.

Białołęka wciąż rośnie

Obecnie działką zarządza Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który już raz odmówił białołęckiemu samorządowi przekazania jej pod budowę pływalni. Instytucja nie ma obowiązku przekazywania ziemi samorządom, a jednym z jej źródeł dochodów jest sprzedaż nieruchomości. Innymi słowy: przy Kartograficznej znajduje się państwowa ziemia, ale białołęcki ratusz nie może z niej korzystać.

- Nowa placówka oświatowa w tej okolicy jest niezbędna, bowiem po sąsiedzku znajduje się jedna z największych i najbardziej przeciążonych szkół podstawowych w kraju - pisze Sebastian Gut, autor petycji o przekazanie ziemi samorządowi. - W budynku planowanym na 800 uczniów od września będzie ich ponad 1700. Patrząc na powstające w okolicy osiedla, wydane pozwolenia oraz plany trzeba stawiać pytanie nie o to, czy szkoła jest potrzebna, tylko kiedy może najszybciej powstać.

Co powstanie przy Kartograficznej?

Obecnie KOWR wynajmuje teren firmie PGR Bródno. Jak pisze Sebastian Gut, budynki w większości stoją puste i niszczeją, w najlepszym wypadku pełniąc funkcje magazynowe.

W marcu dyrektor warszawskiego oddziału KOWR Marcin Wysocki przekazał białołęckiemu ratuszowi, że jest gotów oddać pod budowę szkoły 1,5 hektara. Czy taka powierzchnia będzie wystarczająca? Według lokalnych urzędników - nie, ponieważ plan zagospodarowania przestrzennego wymusza pozostawienie dużej części działki jako "powierzchni biologicznie czynnej".

Podpisujący petycję mieszkańcy Białołęki chcą, by KOWR oddał samorządowi 4,5 hektara, a przy Kartograficznej powstała nie tylko pełnowymiarowa podstawówka, ale też niewielki park. Do tej pory propozycję poparło ponad 1600 osób.

(dg)