Z Warszawy pod Wołomin. Krótka droga skradzionych aut
28 października 2021
Policjanci przeprowadzili akcję, w wyniku której odzyskali skradzioną kilka godzin wcześniej toyotę C-HR i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o paserstwo. 34-latek wpadł podczas demontażu części.
Niedawno pisaliśmy o skradzionej na Tarchominie toyocie RAV4 a odnalezionej cztery godziny później na jednej z posesji pod Wołominem. Auto, pomimo krótkiego czasu od kradzieży było zdemontowane niemalże do szkieletu. Wówczas policjanci z grupy Orzeł zatrzymali dwie osoby.
Znowu skradziona toyota
Tym razem z informacji pozyskanych przez funkcjonariuszy z północnopraskiej grupy Skorpion i kryminalnych z komendy powiatowej w Wołominie wynikało, że na jednej z posesji w podwarszawskiej gminie może znajdować się skradziona toyota C-HR.
Funkcjonariusze udali się na miejsce. Szybkie sprawdzenie wytypowanej posesji utwierdziło ich w przekonaniu, że ustalenia są trafne. Operacyjni wkroczyli do akcji. W jednym z pomieszczeń garażowych znaleźli poszukiwaną toyotę oraz mężczyznę demontującego z niej części. Samochód nie posiadał tablic rejestracyjnych i miał usunięty fotel pasażera. Sprawdzenie w policyjnych systemach potwierdziło, że pojazd został skradziony w nocy z czwartku na piątek z terenu Woli.
Pięć lat za paserstwo
34-latek został zatrzymany. Nie chciał wyjaśnić, jak wszedł w posiadanie toyoty. Policjanci bardzo dokładnie przeszukali całą posesję, znajdując na niej silniki, poduszki powietrzne, kurtyny boczne, pasy bezpieczeństwa i inne zdemontowane części samochodowe.
Odzyskana toyota o wartości ponad 130 tys. zł po oględzinach została zabezpieczona i trafiła na parking depozytowy. 34-latek usłyszał już zarzuty. Grozi mu pięć lat więzienia.
(db)