Szybka Kolej Miejska zapłaci więcej za prąd
28 października 2021
Podobnie jak tramwaje i metro, również Szybka Kolej Miejska w Warszawie będzie droższa w utrzymaniu.
We wrześniu Tramwaje Warszawskie informowały, że w przetargu na dostawę energii zorganizowanym przez tzw. Warszawską Grupę Zakupową (należą do niej także szpitale, biblioteki czy domy kultury) najtańsza oferta wyniosła 464,50 zł/MWh netto. Jeszcze gorzej wyglądają propozycje sprzedaży prądu dla Metra Warszawskiego. Żadnej z firm niezeszła z ceną poniżej 518,00 zł/MWh netto. Na tym tle Szybka Kolej Miejska może mówić o szczęściu w nieszczęściu.
Ile kosztuje prąd dla SKM?
Jak udało nam się ustalić, SKM płaci obecnie 289,30 zł/MWh netto w przypadku energii nietrakcyjnej i 383,27 zł/MWh netto za prąd trakcyjny, używany do zasilania pociągów. Najtańsza oferta na dostawę w 2022 roku energii nietrakcyjnej jest identyczna, jak dla Tramwajów Warszawskich i wynosi 464,50 zł/MWh netto.
Przepisy dotyczące przewoźników kolejowych zezwalają SKM na zakup energii nietrakcyjnej w ramach Warszawskiej Grupy Zakupowej. W przypadku prądu zasilającego tabor obowiązuje ustanowiony przez polityków monopol. SKM musi kupować energię od prywatnej firmy PKP Energetyka, należącej do funduszu inwestycyjnego CVC Capital Partners. Cena w tym roku wynosi 353,62 zł/MWh netto. W przyszłym trzeba będzie zapłacić 383,27 zł/MWh netto. Oznacza to, że wzrost kosztów utrzymania SKM nie będzie tak radykalny, jak jej podziemnego odpowiednika.
Dlaczego ceny rosną?
Z problemem gwałtownego wzrostu cen prądu borykają się praktycznie wszystkie państwa Unii Europejskiej. Winne są nie tylko inflacja, rosnące podatki i coraz wyższe koszty pracy, ale przede wszystkim polityka klimatyczna wspólnoty. Kraje unijne zostały zobowiązane do rezygnacji w ciągu najbliższych dekad z energetyki opartej na węglu.
Promowany jest m.in. importowany z Rosji czy Norwegii gaz, ale przede wszystkim panele fotowoltaiczne i wiatraki. Źródła energii tego typu są zdecydowanie mniej wydajne od węgla, a technologie wciąż bardzo drogie. Warto też przypomnieć, że producenci prądu muszą płacić specjalny, ciągle podwyższany podatek nazywany "pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla". Jednocześnie Unia Europejska chętnie dotuje budowę nowych linii tramwajowych i kolejowych oraz zakup taboru. Jedynym sposobem na przerwanie błędnego koła wzrostu cen byłoby całkowite przejście polskiej energetyki na zasilanie odnawialnymi źródłami energii, co jest nierealne przy obecnym poziomie technologii i uwarunkowaniach geograficznych.
(dg)