REKLAMA

Wola

Ciekawostki

 

Wyprawa do "Pekinu". Czas się pożegnać

  4 lutego 2016

alt='Wyprawa do "Pekinu". Czas się pożegnać'
źródło: penetratorscavengerteam

Nie jesteście ciekawi, jak wygląda "Pekin" od środka? Są tacy, którzy zaspokojenie tego rodzaju ciekawości uważają za punkt honoru. Penetratorzy. Włażą wszędzie, gdzie się tylko da, a najbardziej kochają opuszczone domy...

REKLAMA

W połowie stycznia członkowie znanej grupy Penetrator Scavenger Team, eksplorującej z zamiłowaniem pustostany, ruiny i kanały, zorganizowali wyprawę do "Pekinu", czyli zabytkowej kamienicy Krongolda przy skrzyżowaniu Złotej i Żelaznej. Członkowie grupy uwielbiają wchodzić tam, gdzie jest to zabronione i często także niebezpieczne. Ze swoich wypadów robią zdjęcia i filmy, które umieszczają na blogu kilkakrotnie już zamykanym z powodu zainteresowania ich działaniami policji i prokuratury.

Po raz pierwszy Penetratorzy byli w Pekinie w 2012 roku. Nie udało się im jednak zwiedzić obiektu, bo utknęli w środku i zamiast dokumentować stan wnętrz, przez całą wyprawę szukali drogi wyjścia. Wejście jest trudne, trzeba bowiem pokonać metalowe zabezpieczenia obsypującego się tynku. Teraz wreszcie się udało.

Smutna historia "Pekinu"

W czasach świetności budynek prezentował się bardzo okazale. Został zbudowany pod koniec XIX wieku z inicjatywy bogatego warszawskiego kamienicznika Wolfa Krongolda. Kamienica była bogato zdobiona. Uwagę przykuwały utrzymane w wystroju eklektycznym dekoracje - fikuśne balkony, girlandy, neobarokowe gzymsy. Wieńczyła ją zaś attyka z dwiema postaciami - młodzieńca i starca. Pierwszy symbolizował nadchodzące stulecie, drugi odchodzący wiek XIX. Wnętrza także były reprezentacyjne, mieszkania przestronne, a klatki schodowe i hole bogato zdobione.

II wojnę światową kamienica przetrwała niemal nienaruszona, ale krótko po wojnie dotknął ją przykry zabieg równania do socrealistycznych standardów. Balkony zostały zerwane, zdobienia skute, a fasada ochlapana szaroburym tynkiem. Została tylko attyka. I tak piękny reprezentacyjny budynek na miarę Paryża Północy przeobraził się w nieforemny ciężki kloc, który z czasem stawał się ruderą. Niszczał dewastowany przez lata kierowania tam lokatorów najniższej konduity. To wtedy z racji liczby mieszkających w niej osób kamienica zyskała popularną nazwę "Pekin". Wreszcie budynek podupadł do tego stopnia, że na początku XXI wieku mieszkańcy zostali zeń wykwaterowani, a kamienica zamknięta na głucho. Nagły zwrot w tej historii nastąpił 11 lutego zeszłego roku, kiedy zabytek zyskał nowego właściciela - firmę Czerwone Maki, należącej do grupy AFI Europe. Ma on pięć lat na jego rewitalizację, znajdą się w nim mieszkania i kilka lokali usługowych.

Zapraszamy na zakupy

Zatrzymany czas

Co zastali w "Pekinie" penetratorzy? Zaczęli od wejścia na dach. Widoczna z dołu attyka jeszcze jest, ale mocno pokruszona. Postaciom brakuje fragmentów nóg, rąk. Wnętrza tworzą klimat niesamowity. Zarośnięte podwórze jest jakby wyjęte z innego czasu. Gdyby ktoś chciał dziś kręcić film o Warszawie po powstaniu, ma tu prawie gotową dekorację. Wnętrza zdewastowane, gruz, śmieci, sterty papierzysk, resztki mebli, porzucone zabawki, gazety, butelki. Widok niesamowity. Ale jeszcze jest co ratować, bo ślady dawnej świetności są wyraźnie namacalne.

(wk)

Zdjęcia dzięki Penetrator Scavenger Team
Pełna fotorelacja z wyprawy znajduje się tutaj

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe