Spał przy przystanku i pachniał alkoholem. W kieszeni miał coś więcej
dzisiaj, 09:11
Strażnicy miejscy interweniowali na przystanku niedaleko ratusza Woli. Początkowo wyglądało to na rutynową sytuację z nietrzeźwym mężczyzną. Jednak w jego kieszeni funkcjonariusze znaleźli coś, co całkowicie zmieniło przebieg interwencji.
Strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę śpiącego przy przystanku autobusowym w pobliżu wolskiego ratusza. Silna woń alkoholu sugerowała, że interwencja zakończy się przewiezieniem go do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych.
Zaskakujące odkrycie w kieszeni
Z trudem obudzony mężczyzna chwiał się na nogach i bełkotliwie tłumaczył, że "nic się nie stało". Strażnicy sprawdzili, czy nie posiada przy sobie niebezpiecznych przedmiotów. Znaleźli woreczek strunowy z zielono-brunatnym suszem roślinnym. Na pytanie funkcjonariusza, co to za substancja, mężczyzna bez wahania odpowiedział: "Jak to co? Marihuana".
Policja przejęła sprawę
Strażnicy wezwali patrol policji, który przejął nietrzeźwego oraz jego nielegalny "bagaż". Funkcjonariusze potwierdzili, że podejrzany susz zostanie poddany badaniom, a sprawą już zajął się prokuratur.
red























































