Wypadek na Ordonówny. Mieszkańcy chcą przebudowy ulicy. Mają rację?
2 września 2014
Ulica Ordonówny na Nowodworach powstawała etapami w latach 2001-2003. Zdaniem wielu mieszkańców została zbudowana źle i konieczna jest jej przebudowa.
2 września przed Galerią pod Dębami doszło do groźnego wypadku, gdy samochód dostawczy wjechał na chodnik i potrącił kobietę, wracającą po odprowadzeniu dziecka do otwartej dzień wcześniej filii Szkoły Podstawowej nr 342 przy Topolowej. Potrącona trafiła do szpitala. To tylko jedna z niebezpiecznych sytuacji, do jakich regularnie dochodzi na Ordonówny. Właśnie trwa zbiórka podpisów pod petycją do burmistrza o przebudowę ulicy.
- W tym momencie mamy ok. 600 podpisów - mówi Marcin Wójcik, organizator akcji. - Kilka osób, które poparły petycję, same są ofiarami potrąceń na tej ulicy. Bardzo chętnie podpisywali się rodzice dzieci, odprowadzający je do nowej szkoły.
O co dokładnie chodzi? W treści petycji wymienione są kolejne problemy: brak chodnika po północnej stronie ulicy, brak uspokojenia ruchu przy Szkole Podstawowej nr 342, brak barierek uniemożliwiających dzieciom przebieganie przez jezdnię... Kontrowersje wzbudza też to, że po stronie południowej chodnik jest bliżej jezdni niż droga rowerowa i piesi sąsiadują bezpośrednio z samochodami.
- Propozycja polegająca na zmianie charakteru ścieżki rowerowej i chodnika byłaby niezwykle kosztowna - pisał już w kwietniu burmistrz Białołęki Piotr Jaworski w odpowiedzi na interpelację radnego Wojciecha Tumasza. - Nie ma potrzeby wygrodzeń wzdłuż chodnika z uwagi na jego szerokość (2,5 m). Ponadto przejście dla pieszych nie jest zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie (wyjściu ze) szkoły i jest obsługiwane przez osobę ze znakiem STOP.
- Czy potrzebny jest dramat rodziców, taki jak w al. KEN na Ursynowie, gdzie samochód rozjechał na pasach dziecko, aby władze dzielnicy pochyliły się nad naszym bezpieczeństwem? - pyta Wójcik.
- Nie lekceważymy potrzeb mieszkańców, postulaty są słuszne - przyznaje wiceburmistrz Piotr Smoczyński. - Jednak ze względu na ograniczone fundusze musieliśmy wybrać priorytety. Właśnie oddaliśmy do użytku więcej nowych szkół, niż cała reszta Warszawy razem wzięta. Budujemy więcej nowych ulic, niż jakakolwiek inna dzielnica. Na Ordonówny jest jeden chodnik, a na przykład na ruchliwej Ostródzkiej nie ma go wcale. Przed wejściem do filii Szkoły Podstawowej nr 342 przy Topolowej zastosujemy uspokojenie ruchu, gdy ulica przestanie być ślepa.
Czy przebudowa Ordonówny jest konieczna. Czekamy na opinie.
DG