Wykupić ogródek
4 grudnia 2009
Rada dzielnicy Targówek chce, aby mieszkańcy mogli bardzo korzystnie nabyć skrawki gruntów wokół własnych posesji.
Autor jest harcmistrzem, wychowawcą młodzieży, wiceprzewodniczącym rady dzielnicy Targówek. |
Zakup tej ziemi jest obecnie możliwy, jednak ceny rynkowe skutecznie zniechęcają do tego. Kto zapłaci kil-kadziesiąt tysięcy złotych za kawałek gruntu, który po-służy mu do zasiania trawy czy posadzenia drzewka owocowego? Dlatego rada dzielnicy postanowiła o umoż-liwieniu mieszkańcom zakupu tej ziemi z 99% bonifika-tą.
Dzięki zniżce poprawią się warunki zagospodarowa-nia nieruchomości zabudowanych i wykorzystywanych na cele mieszkaniowe. Oznacza to, że będzie można powiększyć np. garaż, czy dobudować pokój. Dziś, bez zakupu całego gruntu nie jest to możliwe.
Sprawa gruntów nie jest nowa, ponieważ ciągnie się od niemal 30 lat. Dwa lata temu pisałem w "Echu" o tym, jak biuro nieruchomości m.st. Warszawy zajmowało się przygotowaniem kilkudziesięciu umów dzierżawy produkując tony papierów, zamiast przygotować kompleksowe rozwiązanie tego problemu, proponując właśnie sprzedaż gruntów. Zyski z dzierżaw są niewielkie, znacznie większe są koszty pra-cy ludzi.
Sprawy regulacji gruntów nie należą do łatwych i szybkich. Przykładem może być blok przy Kondratowicza 4, który stoi na poszatkowanej działce, gdzie można by się kłócić o miedzę niczym filmowy Kargul z Pawlakiem. Decyzja rady dzielnicy stwarza okazję do rozwiązania problemu. Jest szansa, że jak każdy skrawek ziemi będzie miał już właściciela, zadba on o swoją własność lepiej, niż o dobro wspólne. Uchwałę musi jeszcze potwierdzić rada miasta. Ze składaniem wniosków w sprawie wykupu gruntów należy więc jeszcze poczekać. Do tego czasu przydomowe ogródki i posesje muszą pozostać w obecnym kształcie, a inwestycje na nich trzeba jeszcze odłożyć.
Jędrzej Kunowski
jedrzej@kunowski.waw.pl