Wygrała Pani wstęp na prezentację! Psychologiczne sztuczki sprzedawców i naiwność seniorów

Radość z "wygranej" przesłania zdrowy rozsądek. Pójście na pokaz czy prezentację wydaje się być dużym wyróżnieniem, a i telefonujący jest miły i rozmowny.

Taki telefon odebrała także emerytka z Legionowa i wybrała się na prezentację usług medycznych w restauracji przy Norwida. Obecnie o całej sprawie wypowiada się już reprezentujący ją prawnik.

- Na początku zaserwowano zebranym badania przy wykorzystaniu bliżej nieokreślonego urządzenia. Ich wyniki zostały zaprezentowane w formie kolorowych wykresów, interpretacji dokonywali organizatorzy. Nie jest niespodzianką, że okazywało się, że emeryci są w gorszej kondycji zdrowotnej niż im się to wydawało. W programie było też oczyszczanie organizmu poprzez moczenie nóg wybranych uczestników. Wszystko było uzupełnione prelekcją pracownicy, która przedstawiała katastrofalny obraz służby zdrowia - opowiada Adam Karolak, pełnomocnik pokrzywdzonej przez firmę Euromedical.

Po przedstawieniu przerażających wizji nieudolnej i niewydolnej służby zdrowia, doszliśmy do głównego punktu programu: okazało się, że jest wyjście z tej patowej sytuacji! Ratunkiem na wszystkie bolączki miał być "Pakiet Opieki Zdrowotnej Euromedical".

- W czasie indywidualnych rozmów przedstawiciele firmy opowiadali o możliwościach, jakie daje pakiet: korzystanie ze świadczeń medycznych w niemal nieograniczonym zakresie! Podkreślano, że spółka współpracuje z kilkuset lekarzami różnych specjalności i wszyscy oni są do dyspozycji osób podpisujących wskazaną wcześniej umowę. Patrzący głęboko w oczy i przemiły konsultant pomagał wypełnić formularz umowy wpisując dane osobowe i zaznaczając odpowiednie kwadraciki. Podpisujący "na gorąco" umowy nie mieli świadomości, jakie skutki prawne wywołuje postawienie krzyżyka na tym czy innym polu. Warto też wspomnieć o tym, że uczestnicy spotkania nie mieli możliwości komunikowania się między sobą - relacjonuje Adam Karolak.

Kredytowy psikus

Wiele osób uległo emocjom, podpisując podane im dokumenty. Jak opowiada prawnik, sama umowa była sformułowana w sposób dość niejednoznaczny i łączyła się z drugą: kredytową. Nie wszyscy wiedzieli, że umowę zawierają też z bankiem. Firma Euromedical nie widzi nic niewłaściwego w takich praktykach.

- Co do umowy kredytowej zawartej w naszej umowie - nie ma takiej możliwości. Banki nie umożliwiają zaciągania kredytu poprzez umowę trójstronną. Pacjent kupując pakiet wybiera opcje płatności: w ratach, kredytem bankowym lub z góry gotówką. Większość pacjentów wybiera opcję kredytu bankowego, gdyż daje to gwarancję stałej opłaty miesięcznej i najatrakcyjniejsze warunki. W momencie wybrania opcji kredytu bankowego pacjent podpisuje z naszą firmą umowę o świadczenie usług medycznych i z bankiem umowę kredytową. Te dwie umowy nie mają ze sobą nic wspólnego - podkreśla Bartłomiej Dawidczyk, przedstawiciel firmy. Nieco inaczej ta sprawa wygląda z perspektywy prawnika.

- Umowa z bankiem to umowa pożyczki/kredytu na finansowanie zakupionych usług. Pośrednikiem w zawarciu tej umowy był oczywiście Euromedical. W przypadku mojej klientki sprawa jest o tyle bardziej interesująca, że ona nie potrzebowała zawrzeć takiej umowy, bo posiadała pieniądze na dokonywanie miesięcznych świadczeń. Nie była świadoma, że taką umowę w ogóle zawarła, data zawartej umowy i jej miejsce były nieprawdziwe, nieprawdziwe były też informacje na temat jej statusu majątkowego. W formularzu umowy podano, że jest właścicielką mieszkania, a ona takich danych nie przekazywała - twierdzi Adam Karolak.

Podkreśla również, iż tak próbowano sformułować zapisy umowy, aby konsumenci nie mogli od niej skutecznie odstąpić. Choć teoretycznie mamy na to 10 dni.

- Każdy klient jest informowany o zawarciu umowy poza lokalem przedsiębiorstwa, wręczany jest też odpowiedni wzór oświadczenia o odstąpieniu. Na prezentacje zapraszani są głównie emeryci, którzy traktują je jako swoistą formę rozrywki. Prowadzący spotkania są świetnie przygotowani pod kątem psychologicznym, aby skutecznie dotrzeć do klientów - mówi Agnieszka Załuska, powiatowy rzecznik konsumentów. Na samej umowie jest informacja o możliwości odstąpienia w ustawowym terminie 10 dni od podpisania umowy - broni się Bartłomiej Dawidczyk z Euromedical, nie dodaje jednak, że i tu mamy pewien "haczyk".

- W umowie, jaką zawarła moja klientka, przewidziano: "Prawo do odstąpienia od umowy nie przysługuje w przypadku, gdy pacjent wyraził zgodę na rozpoczęcie świadczenia usług objętych Pakietem Opieki Zdrowotnej przed upływem 10-dniowego terminu i świadczenia te zostały uruchomione przed upływem tego terminu." Pod tekstem umowy widniały kwadraciki, a zakreślenie jednego z nich miało oznaczać, iż konsument wyraża zgodę na rozpoczęcie świadczenia usług przed upływem 10 dni od dnia zawarcia umowy - wyjaśnia Adam Karolak.

- Informacja o kredycie bankowym pojawia się kilkakrotnie, poza tym umowa bankowa to około ośmiostronnicowy dokument z logo banku. Nie wierzę, że ktokolwiek tego nie zauważył - dodaje Dawidczyk.

Troska o ochronę danych osobowych

Podpisywanie umów z uczestnikami zorganizowano w taki sposób, aby nie mogli się oni kontaktować między sobą, nawet wyjście i konsultacja umowy z oczekującym w samochodzie członkiem rodziny nie było możliwe. A firma tłumaczy to... troską o ochronę danych klientów. - Podczas zawarcia umowy podawane są dane chronione prawnie. Podczas konsultacji omawiane są indywidualne wyniki badania każdego chętnego uczestnika. Dlatego zdecydowaliśmy, że rozmowy będą odbywały się w innym miejscu niż sala prezentacyjna - mówi przedstawiciel firmy.

Jak nie dać się naciągnąć firmom bazującym na naszej niewiedzy i naiwności? Oczywiście najbezpieczniej byłoby nie podpisywać umów w czasie takich prezentacji. Większość takich spotkań zmierza w różny sposób do "wciśnięcia" konsumentowi produktu. Jeżeli jednak ktoś jest przekonany o tym, że spotyka go wyjątkowa okazja, to koniecznie trzeba przede wszystkim przeczytać umowę i zrozumieć, co tam jest napisane. - Trzeba mieć ograniczone zaufanie do przedstawicieli przedsiębiorcy, którzy biorą udział w takich prezentacjach i nie ulegać presji - podkreśla prawnik.

Zarówno on, jak i powiatowy rzecznik konsumentów często spotykają się z podobnymi sprawami.

- Jest to kilka przypadków w ciągu roku. Najczęściej zainteresowani podejmują działania zbyt późno. Najpierw były to zakupy różnego rodzaju naczyń kuchennych, nie tak dawno - grupa osób, które dały się namówić na zmianę dostawcy energii elektrycznej, a ostatnio właśnie usługi medyczne - mówi Karolak.

Dla emeryta to rozrywka

- Usługi medyczne to swojego rodzaju nowość na rynku. Na prezentacje zapraszani są głównie emeryci, którzy traktują je jako swoistą formę rozrywki. Prowadzący spotkania są świetnie przygotowani pod kątem psychologicznym, aby skutecznie dotrzeć do klientów - mówi Agnieszka Załuska, powiatowy rzecznik konsumentów. Dodaje też, że takie firmy mają dobrą bazę prawną i doskonale wiedzą co robią, a wygranie z nimi batalii poprzez udowodnienie swojej niewiedzy i nieświadomości podczas podpisywania umowy, jest bardzo trudne. - Musimy sobie uświadomić, że nasz podpis jest drogocenny. Składając go na dokumencie, musimy liczyć się z konsekwencjami. Nie ma nic za darmo i o tym należy pamiętać przed wybraniem się na prezentację - podkreśla rzeczniczka konsumentów.

Jak powiedział nam przedstawiciel Euromedical, wybierając potencjalnych klientów konsultanci dzwonią na numery z książki telefonicznej. Spółka funkcjonuje na rynku od lutego tego roku i miesięcznie na terenie całego kraju organizuje około 200 takich spotkań.

AS