Wola Zmian: mieszkańcy chcą decydować o budżecie
15 listopada 2012
Radni Woli są niezadowoleni z wysokości funduszy przeznaczonych przez władze miasta dla dzielnicy. Mieszkańcy natomiast - z podziału tych pieniędzy. - Organizujemy debatę. Naszym celem jest budżet partycypacyjny. To kwota ok. 4 mln zł - mówi Aneta Skubida, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Wola Zmian.
- Zdajemy sobie sprawę, że w budżecie na przyszły rok za późno na zmiany, ale trzeba spróbować zrobić coś z kolejnym rokiem. Chcemy, aby mieszkańcy dzielnicy dostali szansę współdecydowania o przeznaczaniu części funduszy. W części dyskusji pt. "Budżet na kryzys" wskażemy obszary najdotkliwszych cięć przewidzianych na najbliższy rok - mówi Aneta Skubida. Wprowadzenie budżetu partycypacyjnego oznaczałoby, że mieszkańcy mogliby decydować na co przeznaczyć 1 procent z budżetu przyznanego dzielnicy.
- Zamierzamy sprawdzić, jakie są realne potrzeby społeczne. Na pewno zajmiemy się wieloma problemami. Zastanowimy się, czy wesprzemy w pierwszej kolejności jakąś akcję charytatywną, czy będziemy postulować w sprawie modernizacji jakiegoś miejsca, np. parku Moczydło - dodaje działaczka społeczna.
- W Łodzi odbył się Kongres Ruchów Miejskich. Ważnym punktem był budżet obywatelski czy też partycypacyjny. Będę popierał takie rozwiązanie, chociażby w kwestii kultury - deklaruje wiceprzewodniczący rady Paweł Pawlak.
Z ideą będzie jednak ciężko się przebić. W Warszawie nikt jeszcze się na to nie zdecydował.
- Budżet partycypacyjny nie jest uregulowany wprost przez przepisy. Jest to rodzaj konsultacji społecznych.
Nie jest to jednak rozwiązanie nieznane. W Polsce wprowadza je na próbę gmina Zabierzów pod Krakowem. W Europie projekt podchwyciły miejscowości we Francji, Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii (w tym po jednej z dzielnic Berlina oraz Londynu). To także najbardziej popularny sposób oddawania władzy ludziom w miastach Kanady.
mac