Wielka wyprawa 11-latka. Matka zgłosiła zaginięcie
26 czerwca 2019
Wraz z początkiem wakacji chłopiec najwyraźniej poczuł powiew wolności. Skończyło się na postawieniu na nogi straży miejskiej i policji.
Jak relacjonuje Straż Miejska, wczesnym popołudniem do funkcjonariuszy patrolujących pieszo okolicę stawów Brustmana na Wawrzyszewie podeszła zdenerwowana kobieta, która od dwóch godzin szukała swojego 11-letniego syna. Chłopiec wyszedł z domu ze starszym o cztery lata kolegą.
- Matka podała dokładny rysopis chłopca i dodała, że miał przy sobie hulajnogę - informują strażnicy. - Jak twierdziła, syn był widziany przez przechodniów w okolicy Conrada. Funkcjonariusze polecili matce, by udała się do komendy rejonowej policji i zgłosiła zaginięcie, a sami powiadomili o zaginięciu inne załogi straży miejskiej i udali się na poszukiwania.
W poszukiwaniu chłopców strażnicy miejscy postanowili zajrzeć do bielańskich parków. Trop był słuszny, bo około 14:30 zauważyli odpowiadające rysopisowi dziecko w parku Herberta. Funkcjonariusze potwierdzili dane chłopca i odstawili go do matki.
(esc)