Starsi i niepełnosprawni mają duży problem. Na poprawę nie ma pieniędzy
21 listopada 2024
Zdaniem dwóch stołecznych radnych, wiadukt na granicy Woli i Bemowa, w ciągu ulicy Dywizjonu 303, bardziej dzieli niż łączy. Nie od dziś wiadomo, że z pokonywaniem go najwięcej problemów mają osoby starsze, z ograniczeniami ruchowymi, poruszające się na wózkach czy matki z wózkami dziecięcymi. Również rowerzyści nie mają łatwo. Radne chcą to zmienić.
Stołeczne radne zwróciły się do władz Warszawy z prośbą o zwiększenie dostępności wiaduktu - znajdującego się na granicy Woli i Bemowa, a więc w ciągu ulic Brożka i Dywizjonu 303, przy Rodzinnych Ogródkach Działkowych "Prymulka" i nad magistralą obwodową - dla osób o ograniczonej mobilności.
Wiadukt, który dzieli
- Aktualnie z obu stron wiaduktu - zarówno od strony Bemowa, jak i Woli - jedynym sposobem dostania się na niego jest przejście schodami. Osoby poruszające się na wózkach nie mają żadnych możliwości przedostania się przez wiadukt - nie ma przy nim podjazdów o odpowiednim nachyleniu, ani wind.
Mniej betonu na placu Wilsona. Metamorfoza za miliony monet
Betonu w mieście uniknąć się nie da, ale zdaniem mieszkańców głosujących w ubiegłorocznej edycji budżetu obywatelskiego jest go za dużo. Warszawski Zarząd Dróg Miejskich jest w trakcie metamorfozy wizytówki Żoliborza - placu Wilsona. Efekty będą widoczne wiosną, kiedy zazielenią się drzewa, krzewy i trawniki.
Dodatkowo, prowadzące na niego schody nie ułatwiają podjazdu dla wózków dziecięcych - urządzenia, w które są wyposażone umożliwiają jedynie wprowadzenie po nich jednośladu - wyjaśniają Kamila Gołębiowska i Zofia Smełka-Leszczyńska.
Radne dodają, że wiadukt ten łączy dwie dzielnice, a przy tym znajduje się na popularnej trasie spacerowej wzdłuż ogródków działkowych i przecina - a raczej rozcina - szlak rowerowy. - Uważamy, że przestrzeń publiczna Warszawy nie powinna wykluczać wielu grup użytkowników, a właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku tego wiaduktu - napisały w interpelacji.
Na wprowadzenie zmian nie ma pieniędzy
Niestety miejscy urzędnicy nie mają dobrych wieści. Budowa podjazdów o odpowiednim nachyleniu lub wind przy wiadukcie w ciągu ul. Dywizjonu 303 to zadanie inwestycyjne, które może być zrealizowane wyłącznie po wprowadzeniu go do Wieloletniej Prognozy Finansowej przez Radę Warszawy. Wprowadzanie nowych zadań inwestycyjnych wymaga zbilansowania planowanych wydatków z przewidywanymi dochodami miasta. Tymczasem Warszawa jest zadłużona na ponad 8 mld zł.
- Budowa pochylni zwiększających dostępność wiaduktu wymaga odpowiedniego poszerzenia nasypu. Taka przebudowa musiałaby obejmować również przebudowę wodociągu i gazociągu, co wiązałaby się ze znacznymi kosztami - studzi zapał radnych na szybkie rozwiązanie problemu wiceprezydent Tomasz Mencina.
A może chociaż rynna dla wózków?
- Obecnie funkcjonujące rozwiązanie w postaci jednej rynny jest przeznaczone dla osób korzystających z rowerów. Stosowanie rynien dla wózków nie jest zalecane, ponieważ duży kąt nachylenia prowadnic powoduje, że sprowadzenie wózka czy też jego wciągnięcie po takich rynnach nie jest możliwe dla osób, które nie dysponują znaczną siłą fizyczną. Jednocześnie, poszczególne wózki dziecięce mają różne rozstawy kół i grubości opon, wobec czego niektóre z nich mogą nie pasować do rynien - dodaje Tomasz Mencina.
DB
.