Dwie metroteki w Warszawie? Radni Bemowa pozazdrościli "sukcesu" na Bródnie
21 listopada 2024
Bemowscy samorządowcy pozazdrościli dzielnicy Targówek metroteki, która nawet jeszcze nie wystartowała i nie wiadomo kiedy ostatecznie zostanie otwarta. Powstaje pytanie o sens i celowość przeznaczania przestrzeni - stricte komercyjnej, pod działalność użytku publicznego. Czy wybudowane za miliardy złotych metro powinno generować dodatkowe koszty czy chociaż w części spłacać swój dług wobec podatników?
Dotychczas za pewnik uważano, że lokale usługowo-handlowe zlokalizowane na stacjach warszawskiego metra powinny pełnić funkcje wyłącznie komercyjne. Inaczej postąpiono na Bródnie, gdzie dużą powierzchnię przeznaczono na funkcję publiczną a swoje drzwi przed czytelnikami w tym miejscu miała już na jesieni otworzyć metroteka.
Na Targówku jeszcze nie wystartowała
Nietypowa lokalizacja, nowoczesny sprzęt i nieco futurystyczny wystrój wnętrza - tym nowa placówka biblioteczna na Bródnie ma się wyróżniać. Dość sporej powierzchni lokale znajdujące się na stacji Kondratowicza - zamiast pod działalność komercyjną, z której miasto czerpałoby rokroczne dochody - zostały przeznaczone pod działalność publiczną, która zamiast zysków wygeneruje dodatkowe dla wszystkich koszty. Zatem metro budowane za miliardy, będzie generowało z biegiem lat wielomilionowe koszty, które można by nieco zmniejszyć, gdyby wszystkie lokale na stacji skomercjalizować.
Pomysł przeniesienia biblioteki do metra nie jest nowy. Metroteki istnieją już m.in. w Pekinie, Nowym Jorku, Stambule, Meksyku, Londynie i Pradze. Metroteka na Bródnie, zamiast hucznego otwarcia na jesieni, zaliczyła standardowe opóźnienie. Problemy z wykonawcą, który miał zaaranżować przestrzeń pod futurystyczną bibliotekę na stacji Kondratowicza, zmusiły tamtejszą bibliotekę do zerwania umowy i szukania nowego wykonawcy. Zatem pierwsza w Warszawie metroteka nabierze poważnego opóźnienia i może zostanie otwarta na wiosnę. To jednak nie powstrzymuje niektórych bemowskich samorządowców do spoglądania z zazdrością na Bródno.
Metroteka na Bemowie?
Bemowscy radni Piotr Kaczmarek, Maciej Bartosiak i Sylwia Wróblewska oraz miejscy radni Jarosław Jóźwiak i Magdalena Gogol złożyli właśnie interpelację w sprawie potrzeby otwarcia biblioteki i "miejsca spotkań" na bemowskiej stacji metra.
- W związku z pozytywnymi doświadczeniami z podobnym przedsięwzięciem realizowanym na stacji metra Kondratowicza na Bródnie, zwracamy się z prośbą o podjęcie współpracy z Metrem Warszawskim w celu stworzenia oddziału biblioteki z funkcją miejsca spotkań w dostępnej przestrzeni na stacji metra Bemowo - napisali radni.
Skąd przeświadczenie aż pięciorga samorządowców o "pozytywnych doświadczeniach", skoro metroteka na Bródnie jeszcze nie istnieje i jest poważny problem z jej otwarciem? Tego radni nie wyjaśniają. Mają za to wiele argumentów przekonujących o "wyjątkowości" biblioteki w metrze.
- Tego rodzaju biblioteka umożliwia nie tylko wypożyczenie książek, ale także organizację wydarzeń kulturalnych, spotkań autorskich i warsztatów, co może wzbogacić ofertę kulturalną naszej dzielnicy - napisali samorządowcy, jakby zapominając o tym, że w każdej bibliotece takie wydarzenia już od dawna mają miejsce, zaś Bemowskie Centrum Kultury prowadzi swoją działalność w 17 lokalizacjach (w planach jest otwarcie kolejnych).
DB