Spłoszony koń z przypiętymi sankami pędził ulicami Białołęki
17 stycznia 2021
W niedzielne (17 stycznia) wczesne popołudnie ulicami Białołęki biegał koń. Zwierzę było bardzo wystraszone.
W niedzielne popołudnie w pobliżu szkoły na Bohaterów biegał koń - takie zgłoszenie otrzymała straż miejska. W tej okolicy jest sporo stajni, w których ćwiczą początkujący jeźdźcy, więc widok samotnego konia biegnącego przez las zdarza się od czasu do czasu. Tym razem jednak koń miał podczepione sanki, na których nikt nie siedział. Zwierzę bez żadnego nadzoru człowieka biegło ulicami Białołęki Dworskiej w kierunku Szamocina.
Straż miejska: "Nie znaleźliśmy go"
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o 14:45 o galopującym ulicą Bohaterów koniu. Patrol udał się na miejsce, ponad godzinę jeździł po okolicznych ulicach i szukał zwierzęcia, lecz niestety konia z saniami nie znalazł - powiedział nam Jerzy Jabraszko.
Nam udało się ustalić, że spłoszone zwierzę pobiegło ulicą Wałuszewską przez las, przez pewien czas niebezpiecznie galopując. Na Szamocinie koń porzucił jezdnię i uciekł między domami na pole. Tam grupa mieszkańców usiłowała go złapać. Nie mamy informacji, czy to się udało.
Kilka podstawowych zasad, o których warto pamiętać
Konia łatwo spłoszyć i gdy zaczyna galopować robi się niebezpiecznie zarówno dla zwierzęcia, jak i ludzi. O kilku podstawowych zasadach przypominają jeźdźcy. - Wielokrotnie powtarzam, jak bardzo niebezpieczne są konie i jak bardzo trzeba uważać! Dlatego apeluję - zastanów się 10 razy zanim wystrzelisz fajerwerki w okolicy stajni, czy też w okolicy innych zwierząt - koń ucieka od zagrożenia, a na jego drodze może stać człowiek, dziecko, czy inne zwierzę. Nie mamy szansy utrzymać spłoszonego konia. Zwolnij jadąc samochodem, gdy widzisz konie na drodze - teoretycznie konie nie powinny poruszać się po drogach, ale czasami nie ma wyjścia... Jadąc szybko możesz spłoszyć konia... Upadek na asfalt nie będzie niczym przyjemnym i bezpiecznym. Nie wydawaj żadnych dziwnych i głośnych sygnałów dźwiękowych w pobliżu koni! Jeśli uważasz, że ich spłoszenie od klaksonu jest zabawne, to jesteś w poważnym błędzie! - pisała jakiś czas temu w mediach społecznościowych uznana zawodniczka jeździectwa Julia Moczak.
(DB)
Aktualizacja - 18 stycznia 2021, godz. 10:53
Z informacji od czytelników wiemy, że koń został złapany około 1,5 km od miejsca, gdzie skręcił w pole z ulicy Olesin, a następnie odprowadzony do pobliskiej stajni przez właściciela.