Uwaga na zakupy
22 grudnia 2005
Hipermarkety przeżywają istne oblężenie klientów, którzy gnani nadzieją na niskie ceny często dają się łatwo nabić w butelkę.
Cena
Święta to magiczny okres także dla super-marketów. W magiczny sposób zapominamy o rozsądku i z klapkami na oczach kupujemy często dużo, szybko, byle tanio. Nasz poś-piech może nas dużo kosztować, ponieważ od lat supermarkety stosują sztuczki, które zwykle przy kasie kończą się naszym niemym pytaniem: ile? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwraca uwagę na często stosowane świąteczne, a niestety pozorne promocje, którym zwykle ulegamy. Chodzi o sugerowanie dużej obniżki w stosunku do pierwotnej ceny, która nigdy nie istniała. Zdarza się również, że na półce produkt oznaczony jest promocyjną ceną, która była ważna przed tygodniem. Przy kasie okazuje się, że trzeba zapłacić więcej (o np. 2-3 zł), a my nie zwracamy na to uwagi. Albo krępujemy się domagać wyjaśnienia. W końcu różnica jest niewielka...Niby ser...
Inspekcja handlowa zajęła się w ostatnim czasie serami o niezwykle promocyjnych cenach. Cóż się okazało? W co piątym sklepie skontrolowanym przez inspekcję handlową sprzedawano produkty seropodobne pod nazwą ser! Serem nazywane były wyroby, które zawierały tłuszcze roślinne, a więc zgodnie z prawem unijnym powinny być nazwane produktami seropodobnymi. Niby sery z Europy zachodniej zalewają nasz rynek. Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich zauważa, że najbardziej popularne sery typu Gouda, Podlaski, Morski, kosztują w hurcie ok. 11 zł, natomiast importowany ser kosztuje ok. 5 zł za kg. Tak tanio, ponieważ w jego skład wchodzi łój lub tłuszcze roślinne! Mimo braku czasu warto czytać etykiety produktu. Badania dowodzą, że przy wyborze produktów spożywczych kierujemy się głównie ceną. Rzadko czytamy skład produktu czy zastanawiamy się nad jego pochodzeniem.stroja