Uprawa konopi w Warszawie. Ponad 500 krzewów, 19 kg suszu
3 lutego 2022
Mokotowscy policjanci odkryli na południowym skraju Warszawy uprawę konopi indyjskich. Zatrzymanym grozi po dziesięć lat więzienia.
Uprawa konopi działała w domu przy ul. Bażanciej na Dąbrówce, niedaleko granicy Warszawy z gminą Lesznowola. Funkcjonariusze policji wiedzieli, że trzej plantatorzy regularnie doglądają roślin, żeby wprowadzić na rynek uzyskaną z nich marihuanę. Postanowili pokrzyżować im plany, składając wizytę podczas pracy.
Policja na tropie konopi
- Panowie akurat opuszczali teren posesji, wokół którego unosił się zapach charakterystyczny dla konopi indyjskich - opisuje podkomisarz Robert Koniuszy z rejonowej komendy policji.
Po wyjściu z domu dwóch mężczyzn wsiadło do mazdy, zaś trzeci zajął miejsce za kierownicą bmw. Gdy brama się otworzyła, drogę zajechali im kryminalni. Policjanci szybko obezwładnili 48-letniego mężczyznę, jego 44-letniego wspólnika oraz 26-letniego współzałożyciela plantacji. Następnie weszli do budynku. W trakcie przeszukania funkcjonariusze znaleźli pomieszczenia mieszkalne przekształcone w całości na uprawę krzewów, z których sprawcy pozyskiwali marihuanę.
Świetnie zorganizowana uprawa
W pokojach znajdowały się namioty, lampy, wiatraki, system nawadniania, system wentylacji, rusztowania ogrodnicze oraz sznurki, na których suszyły się ścięte rośliny. W poszczególnych pomieszczeniach policjanci znaleźli kosze i pojemniki z wysuszonymi i zrolowanymi w szyszki roślinami, hermetycznie zamykane opakowania z suszem, zgrzewarkę do folii oraz sprasowany w tabliczki haszysz. Kryminalni znaleźli marihuanę także przy każdym z zatrzymanych mężczyzn oraz w ich mieszkaniach.
Łącznie podczas akcji skonfiskowali 516 krzewów konopi indyjskich, 19 kg marihuany oraz blisko 800 gramów haszyszu. Do policyjnego depozytu trafiła też gotówka w kwocie 4310 zł i 675 euro. Cała trójka usłyszała prokuratorskie zarzuty prowadzenia uprawy konopi indyjskich oraz posiadania i wytwarzania znacznych ilości środków odurzających. Mokotowski sąd zastosował wobec zatrzymanych trzy miesiące aresztu. Czeka ich proces, podczas którego mogą zostać skazani nawet na dziesięć lat pobytu za kratami.
(db)