Trzy promile dla znajomych
22 lipca 2005
Chirurg, który przyjmował pacjentów na nocnym dyżurze w przychodni przy ul. Dąbrowszczaków miał we krwi prawie 3 promile alkoholu. - Przyjechałem tylko na chwilkę i przyjąłem kilku swoich znajomych - tłumaczył bełkotliwie.
Zbadał już trzech pacjentów
Policjanci z Cyryla otrzymali zgłoszenie od jednego z pacjentów, których na szczęście nie zdążył zbadać pijany doktor. - Przyjechaliśmy około godziny 21 do przychodni przy ul. Dąbrowszczaków - opowiada sierżant sztabowy Temistokles Brodowski z północnopraskiej komendy. - Tam podszedł do nas mężczyzna i wskazał lekarza, od którego czuć było alkohol. Lekarz oświadczył, że dyżur w przychodni pełni od prawie godziny w zastępstwie za kolegę. Ustaliliśmy, że pijany lekarz przyjął do momentu naszego przybycia troje pacjentów - relacjonuje policjant. Po sprawdzeniu delikwenta alkomatem okazało się, że w wydychanym powietrzu miał prawie 3 promile alkoholu. Tę noc imprezowy lekarz spędził w izbie wytrzeźwień.Zawieszony w prawach wykonywania zawodu
O poranku pan doktor wrócił na komendę, aby złożyć wyjaśnienia. Twierdził, że do przychodni przyszedł tylko na chwilkę, po dokumenty, przy okazji zbadał kilka znajomych osób.- Został postawiony mu zarzut narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utra-ty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do trzech lat więzienia - powiedział Temistokles Brodowski. Prokuratura zdecydowała o zawieszeniu lekarza w prawach wykonywania zawodu do czasu zakończenia sprawy. - To nie jest pierwszy taki przypadek w historii doktora F. - poinformował policjant z północno-praskiej komendy. - Około dwóch miesięcy temu miał 1,5 promila alkoholu we krwi, również na dyżurze. Wtedy skończyło się to w sądzie grodzkim. Teraz konsekwencje są dużo poważniejsze. Doktor stracił pracę, sprawa znalazła się w prokuraturze.
Sąd lekarski może zdecydować o dożywotnim zawieszeniu prawa do leczenia.
cehadiw