To nie koniec walki o opłaty za żłobki
9 maja 2012
Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację rodzicom - podwyżki opłat za żłobki są niezgodne z prawem. Wygląda jednak na to, że wcale nie oznacza to zmiany obowiązujących stawek.
- Sąd administracyjny potwierdził najważniejsze zarzuty względem uchwał dotyczących warszawskich żłobków, które wykazywała strona skarżąca. Jest to przede wszystkim wadliwa konstrukcja opłaty ustalonej jako procent wynagrodzenia minimalnego, a więc w zupełnym oderwaniu od realnych kosztów świadczenia usług w żłobkach. Opłaty nie są też zróżnicowane w zależności od czasu spędzanego przez dziecko w placówce, co narusza tzw. zasadę ekwiwalentności świadczeń. Opłata w formie ryczałtu umożliwia przerzucanie na rodziców kosztów utrzymania placówek, co zgodnie z prawem jest zadaniem własnym gminy - wyjaśnia Małgorzata Lusar ze stowarzyszenia Głos Rodziców.
Wyjaśnia też, że sąd podkreślił, że tzw. ustawa żłobkowa, na podstawie której większość samorządów uchwaliła nowe opłaty za opiekę nad dziećmi, nie powinna być wykorzystywana do zwiększania dochodów gmin.
Małgorzata Lusar podkreśla, że podczas odczytywania wyroku sąd podkreślił, iż w kontekście zapisów Konstytucji i założeń pomocy rodzinie, w aspekcie problemów demograficznych i zachęcania młodych rodzin do posiadania dzieci w związku ze starzeniem się społeczeństwa - podwyższenie tak drastyczne opłat na gruncie z założenia prorodzinnej ustawy przez uchwały prawa miejscowego musiało budzić wątpliwości.
Stowarzyszenie Głos Rodziców miało swój początek rok temu na Białołęce. Oburzeni wzrastającymi opłatami ludzie postanowili walczyć o obniżkę cen w przedszkolach i żłobkach. O ile z przedszkolami poszło łatwiej, to batalia o placówki dla najmłodszych wciąż trwa.
- Ten wyrok to przełom, bardzo się z niego cieszę. Nie tylko dlatego, że jeśli się uprawomocni, otworzy wszystkim rodzicom drogę do odzyskania niesłusznie pobranych opłat. Najważniejszy jest dla mnie jasny przekaz dla rządzących: dbajcie o politykę prorodzinną - komentuje Małgorzata Lusar.
Co dalej?
Rządzący dostali jasny przekaz, ale nie oznacza to jednak, że opłaty za żłobki zmaleją. Rada miasta jeszcze nie podjęła decyzji o dalszych działaniach.
Wiceszefowa Rady Warszawy poprzedniej kadencji, a obecnie posłanka PO, Ligia Krajewska komentuje: - Nie zgadzam się z decyzją sądu. Być może uchwała zawierała błędy i potrzebna będzie jej nowelizacja zgodnie z postanowieniem WSA. Od ustalania opłat są jednak samorządy, a sąd może jedynie stwierdzić, czy jest to robione zgodnie z prawem. Myślę, że w uchwale zabrakło części wydatków, które pozwoliłyby jasno wyliczyć koszty funkcjonowania żłobków w porównaniu z ich opłatami. Ich zmniejszenie zadziałałoby niekorzystnie, ponieważ placówki straciłyby pieniądze a tym samym część z nich w przyszłości trzeba by było zlikwidować - komentuje posłanka.
Właściciel jednego ze żłobków na Białołęce mówi wprost, że ustawa żłobkowa, która w założeniu miała doprowadzić do powstania nowych, tanich miejsc w placówkach dla najmłodszych dzieci, jest całkowitą fikcją i porażką rządzących. Póki co jednak nie wygląda na to, by Sejm myślał o naprawie błędów.
Anna Sadowska