Szybki tramwaj jak żółw zmierza ku Nowodworom

Budowa linii tramwajowej z Młocin na Tarchomin, Nowodwory i Winnicę to wielki test cierpliwości mieszkańców zachodniej Białołęki. O jej budowie było głośno już w poprzedniej dekadzie, ale droga od zapowiedzi do realizacji okazała się niezwykle długa: dopiero w 2013 roku uruchomiono odcinek do "rogatek" Tarchomina, w 2014 linia zaczęła obsługiwać cały Tarchomin. Obecnie trwają prace nad wdrożeniem priorytetu na skrzyżowaniu Kuklińskiego z Myśliborską, dzięki któremu linia ostatecznie zasłuży na miano szybkiego tramwaju, choć już dziś prędkość handlowa (liczona razem z postojami na światłach i przystankach) wynosi na niej około 30 km/h (dwukrotnie więcej od warszawskiej średniej). A co z budową jej przedłużenia na północ?

- Przetarg na budowę odcinka na Nowodwory zostanie ogłoszony w czwartym kwartale tego roku - mówi Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.

Tramwaje będą zatrzymywać się na przystanku przy Stefanika i kończyć trasę obok pętli autobusowej Nowodwory, gdzie powstanie nakładka torowa. Tramwaje będą zatrzymywać się na przystanku przy Stefanika i kończyć trasę obok pętli autobusowej Nowodwory, gdzie powstanie nakładka torowa. Oznacza to, że na północ od Tarchomina Kościelnego będą mogły wjeżdżać tylko składy dwukierunkowe, co - to na razie tylko spekulacje - prawdopodobnie oznacza, że na Nowodwory będzie kursować tylko "dwójka". Zarządowi Transportu Miejskiego da to możliwość zlikwidowania E-8 (i prawdopodobnie także 101) i przerzucenia odzyskanych dużych autobusów na inne ulice Białołęki lub Warszawy.

Ponieważ przetarg na budowę odcinka do pętli na Nowodworach zostanie ogłoszony najwcześniej w październiku, póki co nie znamy nawet przybliżonej daty jego otwarcia.

Dominik Gadomski