Szaleństwo sylwestrowej nocy
19 grudnia 2008
Ostatnią noc grudnia można spędzić przy urzędzie dzielnicy lub na placu Konstytucji. W tym roku wszyscy stawiają na Abbę. W sylwestra nie liczy się pieniędzy.
- Tak duża kwota wydana na jeden wieczór to przesada, w sytuacji kiedy bra-kuje podstawowych zajęć dla dzieci, a zielona Białołęka nie ma wcale domu kul-tury. Za te pieniądze można wynająć tam dom i zorganizować w nim zajęcia mu-zyczne, plastyczne, tańce dla dzieci i młodzieży - mówi mieszkaniec wschodniej Białołęki.
Czy białołęcki sylwester zbierze na tyle dużą publikę, aby dwustutysięczny wy-datek okazał się słuszny? W zeszłym roku bawiło się sporo ludzi, ale jedynie przed samą północą, zaś imprezę zakończono za wcześnie - w trakcie najlepszej zabawy. W tym roku ma być podobnie.
Konkurencyjną dla Białołęki fetę robi stołeczny ratusz na placu Konstytucji. Na scenie ustawionej tyłem do hotelu MDM wystąpią polskie gwiazdy, m.in. Kayah, Edyta Górniak, Muniek Staszczyk, Feel, Golec uOrkiestra, Kombii, Blue Cafe oraz Boys (autorzy przeboju discopolo "Jesteś szalona"). Na fali sukcesu filmu "Mamma Mia" imprezę zdominują jednak zespoły wykonujące utwory szwedzkiej grupy Ab-ba. Na placu Konstytucji staną też specjalne platformy do tańca i telebimy. Koncert mają poprowadzić Joanna Liszowska, Krzysztof Ibisz oraz Agata Młynarska. Impre-za miejska pochłonie prawie 4 mln zł, z czego jedna czwarta to honoraria artystów.
Większość warszawiaków zwykle bawi się na zamkniętych imprezach, w klu-bach i w domach. Pokazała to najlepiej klapa zeszłorocznego miejskiego sylwestra pod Pałacem Kultury. Na placu Defilad bawiło się tylko 20 tysięcy osób. Tej samej nocy na plenerową imprezę w Krakowie przyszło 190 tysięcy. Warszawa wydała rok temu 3,5 mln zł.
stroja