Stawy na Słodowcu
3 grudnia 2010
Bielany obfitują w małe wodne ekosystemy - stawy Brustmana, Kellera, Młocińskie czy Potok Bielański. - Niedługo na ryby będziemy jeździć metrem nad stawy "słodowieckie" - żartuje pan Mirek wskazując na sporych rozmiarów rozlewisko przy stacji metra Słodowiec.
- To bajoro szpeci całą okolicę. O ile kaczki są jeszcze pocieszne, w stawie lą-dują również puste puszki i butelki po piwie. Rozmoczone połacie chleba też nie wy-glądają zbyt estetycznie - mówi spotkany przez "Echo" pan Marek. - To wstyd dla dzielnicy, aby tak wyglądał teren metra. Czy tysiące pasażerów przesiadających się tu codziennie z tramwajów i autobusów do kolejki musi patrzeć na to zaśmieco-ne rozlewisko? - dodaje pani Maria.
Za utrzymanie w czystości większości terenu tzw. serka bielańskiego odpowia-da bielański wydział ochrony środowiska. Mirosława Włodek, naczelniczka WOŚ, wyjaśnia, że zawiniło tu wybranie przez Zarząd Dróg Miejskich sporej ilości ziemi potrzebnej do budowy znajdującego się tam chodnika.
- Chodnik prowadzący do stacji metra Słodowiec znajduje się na podwyższeniu (grobli ziemnej). Do jego budowy ZDM wykorzystał ziemię z najbliższego otocze-nia. W ten sposób utworzyło się tu znaczne obniżenie terenu, w którym rzeczy-wiście zbiera się okresowo woda i pływają kaczki ze Stawów Kellera - potwierdza Mirosława Włodek. Żeby wyrównać teren, dzielnica musi ponownie wypełnić go ziemią. Jednak obecnie nie ma na to funduszy.
- Jeśli w przyszłorocznym budżecie pojawią się pieniądze na przeprowadzenie akcji nawiezienia ziemi, wykonamy ją - zapewnia naczelniczka dodając, że inwesto-wanie w tym miejscu znacznych kwot to niegospodarność, bowiem do tej pory nie jest ostatecznie znane przeznaczenie serka bielańskiego.
Anna Przerwa