REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Śniegowa spychologia

  26 lutego 2010

Zdawałoby się, że śnieg należy zwyczajnie odgarnąć, by normalnie poruszać się po chodnikach, ulicach i parkingach. Jednak jeśli mieszkańcom coś wydaje się banalnie proste, dla służb, dyrektorów i urzędników jest znacznie trudniejsze.

REKLAMA

Oni zamiast spychania śniegu na bok - perfekcyjnie opanowali spychologię zrzuca-nia odpowiedzialności na innych.

- Administratorem naszego parkingu jest szkoła - mówi dyrektor Białołęckiego Ośrodka Kultury Tomasz Służewski. - Parking przy kortach na van Gogha nie jest w naszym zarządzaniu - ucina Piotr Kobierecki, wicedyrektor Białołęckiego Ośrodka Sportu.

Parking obok szkoły należy do miasta... Nie należy do nas... Nie jest przez nas administrowany... Szkolni ochroniarze nie mają obowiązku odśnieżania chodników prowadzących do szkoły... Przejście od ulicy do przedszkola nie jest w naszej ges-tii... Nie można zgarnąć śniegu na prywatną działkę... Nie odśnieżamy uliczek grun-towych... Dojazd do parkingu musi odśnieżyć dzielnica... Pług przyjedzie najwcześ-niej za półtora dnia...

Odśnieżanie w tym roku było nie lada wyzwaniem dla całego miasta, które zda-niem mieszkańców całkowicie poległo pod naporem śniegu. Podobnie w naszej dzielnicy, w której zresztą jeszcze przed zimą radni zmniejszyli rezerwę budżetową na odśnieżanie, bo... zawsze była za duża. A przecież śnieżna zima w naszym kli-macie nie jest niczym nadzwyczajnym. Najwyraźniej nasi młodzi radni śnieżnych zim nie pamiętają, a starsi za bardzo zaufali... ociepleniu klimatu.

Na Białołęce są ulice, na których pługu nie było ani razu. Za odśnieżanie lokal-nych ulic i chodników nieprzylegających do prywatnych posesji odpowiada urząd dzielnicy. - Przyjmujemy zgłoszenia i są one przekazywane firmie zajmującej się odśnieżaniem - informuje Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka dzielnicy.

Dlaczego dzielnicę trzeba poinformować o ulicy czy chodniku do odśnieżenia? Dlaczego urzędnicy nie wiedzą, czym zarządzają? Trudno to pojąć. Zamiast syste-matycznie odśnieżać ulicę po ulicy, pługi jeździły interwencyjnie, w tę i z powrotem, jakby po omacku.

- Kilkanaście razy widziałem traktor z pługiem tuż obok mojej uliczki. Zawsze jechał z podniesioną łyżką, a ja odśnieżałem sam. Kiedy prawie dwa dni po moim telefonie do urzędu wreszcie wjechał, było już dawno odśnieżone - żali się nasz czytelnik.

Przez całą zimę mieszkańcy wydzwaniali do urzędu, zgłaszając kolejne chodni-ki i ulice do odśnieżenia. O spacerach mogły zapomnieć matki z wózkami, które w razie konieczności wyjścia z dzieckiem, musiały przebijać się przez zasypane chod-niki, którymi najczęściej prowadził wąski przedept w śniegu. Firma odśnieżająca nie wyrabiała się. - Po ostatnich opadach mieszkańcy zgłaszali 50-80 ulic dziennie. Na życzenie dzielnicy raz wywoziliśmy śnieg sprzed jednego przedszkola i niektórych szkół - mówi Lech Łukasiewicz z firmy AG Complex. - Niektóre ulice nie były od-śnieżane przez całą zimę - przyznaje Łukasiewicz.

Fatalnie było w okolicach szkół. Do placówek na Ostródzkiej, Bohaterów i Po-dróżniczej nie sposób było punktualnie dojechać, a zaparkowanie w okolicy szkół było nie lada wyzwaniem. Wszystko przez to, że odśnieżanie zostało odwalone, a nie wykonane.

Na przykład na Podróżniczej dojazdowe uliczki tonęły w zaspach, przez co stały się... jednokierunkowe. Parking przed szkołą został odśnieżony tylko na kawałku, a i tak na tyle niedokładnie, że samochody z trudem wyjeżdżały ze śniegu. Przez wiele dni lekcje nie zaczynały się punktualnie, bo jeszcze długo po ósmej trwał pa-raliż komunikacyjny. A wystarczyłoby zepchnąć zaspy, żeby dwa samochody mogły się minąć. Nic z tego. To za trudne. Mimo interwencji dziennikarza "Echa" u wice-burmistrza Andrzeja Opolskiego - nie odśnieżono dojazdów do szkoły.

- Za odśnieżanie odpowiada wiceburmistrz Piotr Smoczyński. Przekażę mu sprawę. Ja niewiele mam w tej kwestii do gadania - mówi szczerze Andrzej Opolski.

Nieodśnieżone parkingi przed szkołami i przedszkolami denerwowały rodziców, a dyrekcje szkół najczęściej rozkładały ręce. - Na tyle, na ile było można, parking był odśnieżony. Śnieg był spychany pod ogrodzenie. Nie uchylam się od adminis-trowania parkingiem, ale trzeba mieć odpowiednie środki - mówi Elżbieta Gęsina, dyrektor zespołu szkół przy ul. van Gogha. - Jest u nas zatrudniony jeden pan do prac lekkich, nie mam możliwości, aby zatrudnić więcej niż jedną osobę, sam nie jest w stanie wszystkiego odśnieżyć.

- Pani dyrektor nie mówi prawdy - komentuje jeden z rodziców. - W szkole jest spalinowa odśnieżarka. Skoro można do suchego odśnieżyć chodnik od bramy do wejścia, to można tak samo postąpić z parkingiem i chodnikiem za bramą. Po-wiedzmy sobie szczerze, że ochroniarzom nie chce się pracować, a pani dyrektor jest nieskuteczna w egzekwowaniu prac koniecznych. Pomóc mogliby też panowie zatrudnieni w BOK. Są młodzi i zdrowi. Wystarczy odrobina dobrej woli - komentuje ojciec licealistki.

- Od przyszłego roku szkolnego będę się starała mieć jeszcze jedną osobę na zimę do odśnieżania - podsumowuje dyrektor Gęsina i wskazuje na wątpliwości do-tyczące tego, kto jest właścicielem parkingu, który przylega do szkoły i kortów te-nisowych. - Z planów, które mamy w szkole wynika, że parking należy do ośrodka sportu, jestem na etapie wyjaśniania tej nieścisłości.

Ośrodek sportu nie przyznaje się do parkingu. Wyjaśnianie potrwa do wiosny...

bk, oko

Nasz komentarz

Białołęka zupełnie nie poradziła sobie z odśnieżaniem. Organizacja i nadzór kulały na każdym kroku. Duże opady nie są żadnym usprawiedliwieniem, bo nie żyjemy we Włoszech, gdzie śnieg jest wybrykiem natury.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy