Psy puszczane luzem, bez smyczy i kagańca, mogą być zagrożeniem nie tylko dla ludzi, ale też dla zwierząt. Bielańscy strażnicy miejscy razem z leśnikami będą patrolować Las Młociński i Bielański, karząc tych, którzy łamią prawo i nie trzymają swoich pupili na smyczach.
Tylko w ubiegłym roku na terenie miejskich lasów znaleziono 150 martwych saren zagryzionych przez psy. Zgodnie z zapisami Kodeksu wykroczeń, puszczanie psów luzem na terenach leśnych, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny. Strażnik miejski ma prawo na właściciela psa nałożyć mandat w wysokości do 500 zł.
Ukarani właściciele psów tłumaczyli się, że nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakim mogą być psy.
Pierwsze mandaty i pierwsze pouczenia już są. Ukarani właściciele psów tłumaczyli się, że nie mieli pojęcia, co mogą zrobić psy. - Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie stanowi pies dla sarny czy innej zwierzyny leśnej - mówi Marek Roman, wicedyrektor Lasów Miejskich. - Odnajdujemy nie tylko martwą zwierzynę, ale również poranione osobniki, które wymagają długiego leczenia. Te zwierzęta są nie tylko okaleczone fizycznie, ale przeżywają też ogromny stres. Nie zawsze, mimo podjętego w naszym specjalistycznym ośrodku leczenia, udaje się je uratować. A wystarczyłoby, aby właściciele psów wyprowadzali je na smyczy i nie dopuszczali do sytuacji, kiedy zwierzę biega luzem po lesie.
Wspólne działania będą prowadzone na terenie Bielan i Żoliborza, w wytypowane dni, co najmniej przez najbliższy miesiąc.
TW Fulik
na podstawie informacji straży miejskiej