REKLAMA

Legionowo

społeczeństwo »

 

Samobójcy na torach: dramat maszynisty, znieczulica części pasażerów

  12 lutego 2016

alt='Samobójcy na torach: dramat maszynisty, znieczulica części pasażerów'

27 stycznia około godziny 7 rano w okolicy osiedla Bukowiec doszło do śmiertelnego wypadku. Samobójczą śmiercią zginął 37-letni mieszkaniec Wieliszewa - Rafał K.

REKLAMA

Z relacji kilku świadków i samego maszynisty wynika, że mężczyzna wtargnął na tory i z rozłożonymi rękami czekał na nadjeżdżający pociąg. Maszynista nie miał szans wyhamować składu. W pociągu zainstalowany był monitoring. Dokładna analiza nagrań potwierdziła dokładnie taki przebieg zdarzeń. Policja była na miejscu w ciągu kwadransa. Szybko ustalono, że śmierć na miejscu poniósł 37-letni Rafał K., mieszkaniec Wieliszewa, były radny.

Trzy godziny przed samobójstwem Rafał umieścił na swoim profilu na Facebooku dość niejednoznaczny wpis. Na czarnym tle napisał: "To już za długo nie daję rady". Pod spodem komentarz: "czas na pociąg... do zmian". Dodał też zdjęcie kolejowych torów prowadzących wprost do nieba.

Samobójstwa na torach

W Polsce liczba samobójstw wciąż rośnie. W 2013 r. życie odebrało sobie 6097 osób, rok później - 6113, w 2015 na ten dramatyczny krok zdecydowało się prawie 8 tysięcy ludzi. Niewielu z nich chciało zakończyć życie pod kołami pociągu. W komentarzach dotyczących śmierci Rafała K. był szok, niedowierzanie, współczucie, empatia, ale i sarkanie na znaczne opóźnienia na linii Warszawa - Legionowo. O tempora. O mores! Wedle statystyk PKP, w 2014 r. na torach kolejowych zginęło 77 samobójców, w zeszłym roku 70 osób. Choć ciężko w tym wypadku o rzetelne statystyki - wiele przypadków śmierci pod kołami pociągu jest klasyfikowanych nie jako samobójstwa, lecz jako wypadki.

W okolicach Legionowa, mimo narzekań maszynistów, że to odcinek z dużą liczbą przejazdów i przejść naziemnych, doszło w ostatnich latach do kilku zaledwie poważnych wypadków. Żaden nie został zakwalifikowany jako próba samobójcza. W przypadku Rafała K. nie było wątpliwości.

Wstąp do księgarni

Z punktu widzenia pasażera i maszynisty

Wypadek wywołał wiele komentarzy. Na forach internetowych, w lokalnej prasie, na portalach społecznościowych.

- Jechałam tym pociągiem. To było straszne. Hamowanie. Zgrzyt. Potworny huk. Myślałam, że uderzyliśmy w samochód. A potem przyszedł kierownik pociągu i powiedział, że uderzyliśmy w człowieka. Był blady jak ściana.

To właśnie maszyniści mają największy problem z radzeniem sobie z podobnymi sytuacjami. Udało mi się porozmawiać na ten temat z Arkadiuszem - maszynistą z kilkuletnim stażem, który miał taki wypadek w okolicach Sochaczewa.

- Jak się prowadzi pociąg ważący 300 ton i wiezie 1000 osób, to trudno opisać, co czuje się na widok człowieka na torach. Bo maszynista nic nie może zrobić. Nic. Droga hamowania przy prędkości 120 km/h to jakiś kilometr. Nie ma siły, żeby zrobić coś więcej niż tylko patrzeć i modlić się, żeby ten, co wyszedł na tory, w ostatniej chwili jednak zmienił zdanie i odskoczył. Od tego wypadku, jak tylko widzę jakąś osobę blisko torów, serce podchodzi mi do gardła.

W komentarzach dotyczących śmierci Rafała K. był szok, niedowierzanie, współczucie, empatia, ale i sarkanie na znaczne opóźnienia na linii Warszawa - Legionowo. O tempora. O mores!

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze (1)

 Daro

15.02.2016 13:41

Wszyscy wiemy jaki jest rynek pracy w Polsce i dlaczego ludzie boją się spóźniać do pracy zwłaszcza nie ze swojej winy
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA