Są już rozwiązania dla Mrówczej, skuteczne?
11 grudnia 2012
Ulica Mrówcza w Wawrze cieszy się niesłabnącą i niechlubną sławą. W statystykach bezpieczeństwa ruchu drogowego należy do jednej z bardziej niebezpiecznych dróg w dzielnicy.
- Na ul. Mrówczej wprowadzono oznakowaną strefę kontroli prędkości - wyjaśnia rzecznik urzędu dzielnicy Andrzej Murat. - Dyżuruje na niej samochód straży miejskiej wyposażony w fotoradar, co w jakimś stopniu dyscyplinuje kierowców. Od momentu uruchomienia strefy, czyli od października br., wystawiono tu już kilkadziesiąt mandatów za przekroczenie prędkości - mówi.
Mrówcza w statystykach
Od 1 maja br. straż miejska odnotowała na ul. Mrówczej 234 zdarzenia. Oprócz kontroli ruchu drogowego podejmowane były w tym okresie interwencje m.in. związane z zakłócaniem porządku publicznego - spożywanie alkoholu w miejscach zabronionych ustawą (59 zdarzeń), zaśmiecaniem (13 zdarzeń), a także związane z nieprawidłowym parkowaniem (30 zdarzeń).
Oczywiście nie bylibyśmy Polakami, gdybyśmy nie pomarudzili. Gdy nie było patroli na Mrówczej i kierowcy pędzili bez opamiętania, było źle. Gdy pojawiła się straż miejska też jest źle, bo zaczęły się narzekania - a to, że strażników jest aż dwóch, a to, że siedzą w samochodzie i nic nie robią, a to, że stoją w jednym miejscu, a mogliby się przemieszczać po całej Mrówczej, a to, że zamiast strażników mógłby stać "radar stacjonarny" itd. Tymczasem nie da się "zjeść ciastko i mieć ciastko".
To, że strażników jest dwóch, wynika z regulaminu straży miejskiej. Poza tym są to patrole mieszane: jeden strażnik oraz jeden policjant uprawniony do zatrzymywania pojazdów. Funkcjonariusze patrolują ul. Mrówczą rotacyjnie przez całą dobę i reagują na zgłoszenia mieszkańców.
Groźny fotoradar
- Od samego początku radni rozmawiali wyłącznie o fotoradarze mobilnym - mówi Andrzej Murat. - Rada dzielnicy pozytywnie zaopiniowała wniosek o zakup takiego fotoradaru dla straży miejskiej, przeznaczając na ten cel 185 tys. zł. Będzie on wykorzystywany nie tylko na ul. Mrówczej, ale także na innych ulicach, gdzie istnieje niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Takiej funkcji nie spełnia stały fotoradar - kierowcy widzą go z daleka i zapamiętują jego lokalizację, a i tak po jego minięciu wciskają pedał gazu i starają się "nadrobić straty" - mówi.
Obecność strażników z fotoradarem mobilnym na Mrówczej to jeden z wielu elementów systemu automatycznej kontroli drogowej, jaki docelowo ma być wprowadzany w kilku miejscach Warszawy. - Kolejnym elementem będzie wprowadzenie na Mrówczej systemu intensywnej kontroli kaskadowej - wyjaśnia Monika Niżniak z zespołu prasowego straży miejskiej. - Na oznakowanym odcinku, np. dwóch kilometrów, co 500-700 metrów będzie kolejny punkt pomiarowy, aby ten kierowca, który do tej pory kombinował i udawał, że jedzie zgodnie z przepisami, w pewnym momencie musiał wpaść. Albo zacznie jeździć zgodnie z przepisami. Taki odcinek będzie objęty kontrolami przez dłuższy czas - co najmniej przez kilka dni, żeby przyzwyczaić kierowców do ostrożnej jazdy oraz do naszej obecności - mówi rzeczniczka.
Inne rozwiązania
System bezpieczeństwa na Mrówczej, poza obecnością strażników, mają uzupełniać dodatkowe rozwiązania. Władze dzielnicy opracowały, zaopiniowaną ostatnio przez Inżyniera Ruchu m.st. Warszawy, organizację ruchu na ul. Mrówczej, na odcinku od Zwoleńskiej aż po Panny Wodnej. - Przewiduje ona w czterech miejscach zastosowanie czerwonych pasów z napylonego betonu, które powodują drgania pojazdu zmuszające do zdjęcia nogi z gazu - informuje rzecznik urzędu dzielnicy. - Dotyczy to skrzyżowań z ul. Jeżynową, Odeską, Zagajnikową i Wielostronną. Między Wielostronną i Klimatyczną, Klimatyczną i Króla Kazimierza, Zagajnikową i Juhasów oraz Odeską i Jeżynową zainstalowane będą tzw. wyspowe progi zwalniające, umożliwiające przejazd autobusom, a stanowiące przeszkodę dla samochodów osobowych. Poprzedzą je znaki ograniczenia prędkości do 30 km/godz. Przy Jeżynowej, w pobliżu Króla Kazimierza oraz Junaków zaplanowano azyle na przejściach dla pieszych. To ostatnie jest już wykonane - mówi Andrzej Murat.
Może wreszcie na Mrówczej uda się przywrócić spokojny ruch pojazdów i przestanie ona być postrachem Wawra. Oby! A krzyże na tej ulicy jeszcze przez wiele lat będą przypominać, że wzięto się za to zbyt późno.
sb