Rowerowy wirus w szkole na Leśnej Polanki
14 marca 2019
Drugiej takiej szkoły nie ma w całej Polsce. Rower jest tu motywem przewodnim na lekcjach i po lekcjach. Na dwóch kołach jeździ patron szkoły, dyrekcja, pracownicy, dzieci. Wszystko dzięki pasji dyrektora placówki, nauczyciela wychowania fizycznego, kreatywnego miłośnika rowerowego stylu życia. Optymizmem i pasją dyrektora zaraziła się cała szkoła.
"Tu Szkoła Podstawowa z oddziałami integracyjnymi nr 154 imienia Pawła Edmunda Strzeleckiego w Warszawie. Najwspanialsza szkoła pod słońcem" - wita mnie przez telefon radosny, dziewczęcy głos. Od razu chce się przyjść.
Rowerem po Białołęce. Jest dobrze?
Na Białołęce mamy 33 km ścieżek rowerowych. To dużo czy mało?
Nawet ulica Leśnej Polanki, przy której stoi budynek, przyjemnie się kojarzy. Prócz kadry nauczycielskiej i uczniów na pierwszym planie w szkole jest rower. Jeden wisi tuż przy wejściu, na ścianie. Mural z patronem na rowerze to drugi widoczny znak, że zdrowy styl życia i zrównoważony transport jest tu priorytetem. Jest jeszcze wykonany własnymi siłami i środkami parking dla 300 rowerów. Drugiej takiej szkoły nie znajdziecie w całej Warszawie. Dyrektorem placówki jest Sylwester Kolibabski. Wysoki, wysportowany, szczupły mężczyzna uwielbia sport, kocha rower i od lat zaraża młodzież szkolną miłością do dwóch kółek.
- Szkoła jest przyjemnym miejscem, tylko trzeba o to przyjemne miejsce zadbać. My próbujemy od lat i postawiliśmy na zdrowy styl życia. Rower jest motywem przewodnim nauki w naszej szkole. Nie wykorzystujemy go wyłącznie jako środka komunikacji, ale również podczas lekcji np. na języku angielskim, fizyce, wychowaniu fizycznym czy matematyce. Na lekcjach matematyki wykorzystujemy instrumenty multimedialne do rozwiązywania działań. Jest to np. wyścig rowerowy, w którym wirtualne rowery poruszają się szybciej, kiedy dzieci rozwiązują zadania szybciej od pozostałych uczniów. Kiedy pani od fizyki przeprowadziła lekcję na temat prądu, dzieci we współpracy ze studentami Politechniki Warszawskiej wykonały rower produkujący prąd - opowiada
W szkole nr 154 każdy dzień rodzi nowe pomysły. Jest drukarka 3D, na której nauczyciele i uczniowie sami produkują gadżety, np. breloki do kluczy w kształcie roweru. Infrastruktura rowerowa szkoły jest imponująca. - Flagowym wydarzeniem placówki jest konkurs. Przez dwa miesiące od kwietnia jeździmy rowerami do szkoły, na zakupy, na wycieczki, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę i liczymy przejechane kilometry - opisuje dyrektor szkoły Sylwester Kolibabski. W pierwszej odsłonie konkursu uczniowie przejechali ponad 40 tys. km. W kolejnym roku do konkursu dołączyli rodzice. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. - W tej chwili nie ma dnia, niezależnie od pory roku i pogody, żeby przed szkołą nie stało kilka czy kilkanaście rowerów. Nasi rowerzyści nie boją się śniegu, deszczu, mrozów - mówi dyrektor.
Przykład idzie z góry
Kuba jest uczniem klasy 8F i członkiem samorządu uczniowskiego. Mówi, że dzięki zaangażowaniu nauczycieli, uczniowie są bardziej aktywni. - Najbardziej aktywnym miesiącem w roku jest maj, kiedy rywalizujemy o liczbę przejechanych kilometrów na rowerze. Co drugi uczeń naszej szkoły angażuje się w rowerowe akcje i przejeżdża dziesiątki, jak nie setki kilometrów. Rekordy sięgały nawet kilku tysięcy kilometrów miesięcznie, to są imponujące wyniki - ocenia uczeń. Jedna z uczennic Iga Bazan startuje w rajdach rowerowych i zdobywa medale, jest też członkinią Warszawskiego Klubu Kolarskiego.
W głównym holu szkoły znajdują się rowery elektryczne, które są wykorzystywane np. podczas konkursów na najszybszy lub najdłuższy przejazd w określonym czasie. Jak mówi Kuba - to dodatkowo angażuje uczniów i motywuje ich do rozwijania swoich pasji i uprawiania sportu, a przy okazji integruje. W okresie wiosenno-letnim i wczesną jesienią szkoła organizuje sobotnie wyjazdy rowerowe, w których biorą udział dzieci zdrowe i z orzeczeniem o niepełnosprawności. - Z pomocą władz miasta i rodziców zbudowaliśmy parking rowerowy i stację napraw - mówi dyrektor Kolibabski. W ubiegłym roku nauczyciele napisali rowerowy projekt do Erasmusa+. Grupa nauczycieli i uczniów wróciła z Chorwacji. - Nauczycielom z innych krajów pokazaliśmy lekcje rowerowe. Wypożyczyliśmy od sklepu sportowego Decathlon platformę rowerową z dużym monitorem, gdzie dzieciaki online ścigały się z innymi rowerzystami na świecie - mówi dyrektor.
Pracownicy na rowerze
W Szkole Podstawowej nr 154 uczy się 1000 dzieci, aż 60-70% dojeżdża do szkoły rowerem. - Mamy ponad 300 miejsc postojowych na rowery, ale wiosną szkoła jest dosłownie nimi "oblepiona". Stoją wszędzie, są przypinane do płotu, drzew i słupków. Od czasu do czasu robię wyzwania dla rodziców. Zachęcam ich, żeby na dwóch kółkach przyjeżdżali na wywiadówki. Udało się potroić liczbę pracowników szkoły, którzy na stałe dojeżdżają do pracy rowerami. Pani woźna, mimo wieku, zmieniła środek transportu na rower, dojeżdża do pracy codziennie kilkanaście kilometrów w jedną stronę. Najdłuższą trasę rowerem już kilkakrotnie pokonała wicedyrektorka szkoły - 30 km z Wołomina na Białołękę. - Zdrowy styl życia polega na uświadamianiu, że systematyczny ruch jest naszą inwestycją w zdrową przyszłość. Skupiamy się na naturze, aktywności fizycznej, współpracujemy z dietetykiem, który układa menu stołówki. W szkole od dawna jest źródełko wody - wylicza Sylwester Kolibabski.
W najbliższych miesiącach w szkole będą organizowane warsztaty rowerowe oraz konkurs na plakat rowerowy z wystawą najpiękniejszych prac w Galerii Północnej. Szkolny dzwonek zabrzmi wkrótce przebojem "Bicycle" zespołu Queen. Zdrowy rowerowy wirus rozprzestrzenia się po szkole, zaraził już dzieci i pracowników, teraz zmierza w stronę rodziców.
(dag)
.