Rowerem nie po wiadukcie
25 września 2009
Wiadukt na drodze krajowej nr 61 ma swoje burzliwe dzieje - od przedłużających się pozwoleń na budowę, przez problemy z uzyskaniem gruntu aż po korkujący się przejazd i poszukiwanie objazdów.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 30 ma-ja 2000 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie, na wiadukcie powinna znaleźć się ścieżka ro-werowa, w zależności od potrzeb, przeznaczenia i usytuowania obiektu. Dlacze-go uznano, że potrzeby, przeznaczenie i usytuowanie obiektu nie wymagają wyty-czenia drogi dla rowerów?
Po raz kolejny o rowerzystach zapomniano albo, co gorsza, celowo ich zlekce-ważono.
- Ścieżek rowerowych na wiadukcie nie będzie, ponieważ są umieszczone przy drogach dojazdowych - mówi Małgorzata Tarnowska z GDDKiA. Owszem są, ale to spowoduje, że rowerzyści chcąc przeprawić się z jednej strony torów na drugą bę-dą nadkładać drogi - najbliższy przejazd kolejowy jest na ulicy Kwiatowej.
Tymczasem wiadukt miał być udogodnieniem dla wszystkich kierowców, nie tylko tych zmotoryzowanych. Czy miasto jest z takiego rozwiązania zadowolone? - Niektórzy mieszkańcy protestowali przeciwko każdemu metrowi pod budowę wia-duktu, więc jest on maksymalnie okrojony - usprawiedliwia Generalną Dyrekcję prezydent Legionowa Roman Smogorzewski, ale natychmiast dodaje: - Będziemy zwracali się do GDDKiA, by przynajmniej po jednej stronie wiaduktu mogły jeździć rowery.
W rozmowie z "Echem" rzeczniczka GDDKiA przyznaje, że w tym momencie nie można wprowadzić ścieżek na wiadukcie. - Na tym etapie prac nie można dobudo-wać ścieżki, bo wykonawca realizuje już projekt - mówi Małgorzata Tarnowska.
- Będziemy zwracali się do GDDKiA, by chodnik na nowo budowanym wia-dukcie przekwalifikować na ciąg pieszo-rowerowy - mówi Roman Smogorzewski. Przyznaje, że innego rozwiązania nie ma. Patrząc na szerokość chodnika na wia-dukcie, trudno zaliczyć to do rozwiązań idealnych.
wt, bk