Rewolucja w nawierzchniach
14 stycznia 2005
Ostatni kwartał ubiegłego roku był na Białołęce rekordowy pod względem różnego typu remontów ulic. Gdzie tylko się dało kładziono sfrezowany asfalt, nakładkę bitumiczną lub pospółkę. Wszystko to oznacza, że przynajmniej trochę poprawiła się nawierzchnia wielu lokalnych dróg.
- Wykonanie tak wielu prac w tak krótkim czasie było możliwe dzięki dodatkowym funduszom, o które wystąpiliśmy do urzędu miasta - powiedziała "Echu" Violetta Bartoszek, wiceszefowa białołęckiego wydziału infrastruktury. - Pod koniec wakacji okazało się, że miasto ma do wykorzystania pewne nadwyżki finansowe. Niezwłocznie zgłosiliśmy chęć ich wykorzystania.
W białołęckie drogi można wrzucić każde pieniądze i zawsze będzie mało. Wynika to nie tylko z wieloletnich zaszłości i ciągle dużej liczby kilometrów dróg o niskiej jakości nawierzchni. Dzielnica cały czas szybko się rozwija. Oznacza to również ciągłe zwiększanie się liczby ulic - czasem o kilkanaście rocznie. Wytyczane są nowe drogi powstające w wyniku podziałów działek pod przyszłe budowy domów i osiedli. Nowa droga zaś zawsze jest przecież drogą gruntową i dopiero trzeba ją wybudować. Niezależnie od tego trzeba dbać o utrzymanie istniejącej sieci dróg. Kilkadziesiąt ulic wymagało naprawy poprzez załatanie dziur w jezdniach. Przy okazji warto również wspomnieć, że na pięciu ulicach wyremontowano chodniki. Na wielu ulicach ustawiono nowe znaki drogowe, co związane jest z opracowaniem organizacji ruchu.
gc