Remont Głębockiej opóźniony. "Trzeba dopełnić formalności"
26 października 2018
Uzgodnienia z Innogy sprawiły, że przebudowa głównej ulicy Zielonej Białołęki idzie zdecydowanie wolniej, niż planowano. O zakończeniu robót w lutym można zapomnieć.
Teoretycznie wciąż obowiązującym terminem zakończenia przebudowy Głębockiej jest luty, ale Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych przyznaje już oficjalnie, że konieczny będzie aneks do umowy z firmą Strabag. Wykonawca przez kilka miesięcy nie mógł prowadzić prac w pełnym zakresie, ponieważ nierozwiązana pozostawała kwestia porozumienia z Innogy. Przy inwestycjach tej skali podpisywanie dodatkowych umów i porozumień już po rozpoczęciu innych prac jest na porządku dziennym. Zazwyczaj nie rodzi to problemów, ale tym razem było inaczej.
- Obecnie wykonawca prowadzi prace tam, gdzie jest to możliwe - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID. - W ubiegłym tygodniu przełożony został ruch na nowo wybudowaną połowę jezdni Berensona, a zamknięta została stara połówka. Budowany jest łącznik pomiędzy ulicami Berensona a Lewandów, położono masy bitumiczne na części Głębockiej.
Prace przyspieszą
- Żeby zintensyfikować prace na Głębockiej, trzeba dopełnić formalności - wyjaśnia Gajewska. - Wykonawca jest w trakcie podpisywania umowy z firmą, która przebuduje sieci niskiego i średniego napięcia (poprzedni podwykonawca rozwiązał umowę). Po jej podpisaniu inżynier kontraktu będzie musiał zatwierdzić materiały budowlane, po czym wykonawca zamówi je i kupi. Ponadto Innogy musi wyznaczyć inspektora nadzoru robót elektroenergetycznych.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do końca roku powinien zostać przywrócony dwukierunkowy ruch na Berensona. Nie wiemy jeszcze, jaka data znajdzie się w aneksie do umowy z wykonawcą. Realne jest zakończenie inwestycji przed wakacjami 2019 roku.
(dg)