Przystanek Alaska na Białołęce. "Uważajcie na siebie"
18 marca 2019
Niecodzienne zdarzenie na głównej arterii Białołęki. Jeden z kierowców uchwycił trzy wielkie zwierzęta, przeskakujące przez barierki.
Spotkanie dzika to na Białołęce codzienność. Rzadziej można natknąć się na sarnę albo lisa, ale udokumentowane spotkanie z trzema łosiami naraz to prawdziwy rarytas. W poniedziałek 18 marca jednemu z kierowców udało się nagrać zwierzęta przebiegające przez Modlińską w godzinach wzmożonego ruchu. Wszystkie samochody wyhamowały na czas, więc ani ludziom, ani łosiom nic się nie stało.
- Drodzy sąsiedzi, uważajcie na siebie - pisze kierowca.
Łosie górą
Ograniczenia prędkości i znaki ostrzegające przed dzikimi zwierzętami nie wzięły się na Białołęce znikąd. Zderzenie z dzikiem czy łosiem może być bardzo groźne w skutkach, ale na szczęście dochodzi do nich rzadko. Na biegnącej równolegle do Modlińskiej, po drugiej stronie Wisły, ulicy Pułkowej, w latach 2016-2018 odnotowano jeden wypadek i sześć kolizji, a jedna osoba została ranna.
Aby zapobiegać takim wypadkom, nowo budowane trasy szybkiego ruchu są grodzone i wyposażane w specjalne zalesione kładki. W ubiegłym roku budowa takiej konstrukcji nad S8 w gminie Nadarzyn kosztowała 20 mln zł i wiązała się z wycinką znacznej części lasu, którą zastąpiły podpory. Ale przejścia dla zwierząt potrafią być znacznie droższe. Jak pisał w 2014 roku portal rynek-infrastruktury.pl, kładka nad A4 między Rzeszowem a Dębicą na wysokości miejscowości Boreczek kosztowało 65 mln zł (dla porównania: podstawówka na rogu Ruskowego Brodu i Verdiego powstaje za 54 mln zł).
(dg)