Przewodniczący się nie cacka. Rada nie pracuje od pół roku
11 maja 2018
Odznaczony za "zasługi dla samorządu" Marek Cackowski (PiS) wciąż paraliżuje pracę radnych. Demokratycznie wybrani przedstawiciele mieszkańców nie komentują kluczowych dla dzielnicy inwestycji, bo nie mogą.
Zgodnie z obowiązującym prawem rada dzielnicy ma właściwie trzy zadania: wybrać burmistrza, wybrać przewodniczącego i opiniować możliwie dużo spraw istotnych dla mieszkańców. Na tym jej kompetencje się kończą. Takie inwestycje, jak budowa metra, ewentualna przebudowa Górczewskiej czy budowa trasy S7 są prowadzone niejako "nad głowami" lokalnego samorządu, ale mieszkańcy z pewnością chcieliby wiedzieć, jakie zdanie mają wybrani przez nich przedstawiciele. Tymczasem bemowska rada już od pół roku nie podjęła żadnej uchwały ani stanowiska. Powodem jest bieżąca polityka.
Przewodniczący broni stołka
9 maja przewodniczący Marek Cackowski (PiS) po raz kolejny otworzył obrady i zaraz potem ogłosił przerwę, tym razem do sierpnia. Gdyby sesja przebiegła normalnie, zostałby odwołany przez większość, którą mają w radzie kluby: Wybieram Bemowo, Dla Bemowa i Bemowska Wspólnota Samorządowa. Radni lokalnych komitetów postanowili kontynuować obrady. Czy mogli? Zdania są w tej sprawie podzielone, ale sytuacja na Bemowie do złudzenia przypomina to, co działo się już w tej kadencji na Białołęce. Praca rady była wówczas paraliżowana przez przewodniczącą z PO. Sąd administracyjny przyznał rację radnym, którzy próbowali ją odwołać. Gdyby w Polsce obowiązywało prawo precedensu, bemowski przewodniczący zapewne już dawno pożegnałby się ze stanowiskiem.
Zasłużony działacz. Samorządu czy partii?
Smaczku sprawie dodaje fakt, że w lipcu ubiegłego roku Cackowski odebrał z rąk podsekretarza stanu w MSWiA Tomasza Zdzikota Odznakę Honorową za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego. Przewodniczący z PiS jest bardzo doświadczonym stażem samorządowcem, zasiadającym w radzie dzielnicy bez przerwy od dwunastu lat. Przez cały ten czas niczym specjalnym się nie wyróżnił. Trudno więc powiedzieć, za co partyjni koledzy przyznali mu odznaczenie. W obecnej kadencji - jego zachowanie jest bardzo dalekie od bycia "na medal".
(dg)