Przedstawienie burmistrza czy dla burmistrza? Wejście Menciny
20 stycznia 2015
Mianowany przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz na urząd burmistrza Tomasz Mencina przedstawił się radzie dzielnicy. Radni opozycyjni oprotestowali jednak wybór i złożyli wniosek o ograniczenie liczby zastępców. Nadzwyczajna sesja z głosowaniem wniosku o odwołanie burmistrza i przeciwko ustanowieniu zarządu w przedstawionym składzie w środę o godz. 9.00.
Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości czteroosobowy skład zarządu, jaki mieliśmy na Bielanach do tej pory, jest całkiem wystarczający. Obecny liczy natomiast pięć osób. Oprócz burmistrza jest czterech wiceburmistrzów: Ilona Soja-Kozłowska, Artur Wołczacki, Włodzimierz Piątkowski i Grzegorz Pietruczuk.
Bielany czekają na burmistrza. W interesie PO na Ursynowie
Zwołana na przedświąteczny wtorek 23 grudnia druga część sesji rady dzielnicy, nie przyniosła efektu. Bielany nadal nie mają nowego burmistrza.
Zdaniem opozycji ograniczenie składu to roczna oszczędność rzędu 800 tys. zł, co dla poszkodowanej przy podziale miejskiego budżetu dzielnicy byłoby bardzo istotne. W środę rano odbędzie się więc sesja nadzwyczajna. Radni PiS złożyli również wniosek o odwołanie burmistrza Menciny. To prawdopodobnie wniosek pro forma, bo koalicja PO-SLD ma większość w radzie, a Hanna Gronkiewicz-Waltz mianowała zarząd w takim składzie, w jakim zamierzali go wybrać radni.
"Przedstawienie" rozpoczął wiceprzewodniczący rady Jan Zaniewski, który torpedował - w imię wyższych racji - wszelkie próby normalnego poprowadzenia obrad. Na wniosek radnego Macieja Chmielewskiego, by w porządku obrad punkt o wyborze władz zastąpić punktem "przedstawienie członków zarządu" zareagował w ten sposób, że nikt go na posiedzeniu rady o nowym zarządzie nie informował. Dowiadywanie się o takich sprawach z mediów nie ma znaczenia, bo na przykład on rzadko z nimi ma do czynienia. Część radnych dopytywała się także, dlaczego odebrano im prawo wyboru zarządu, skoro wtedy, kiedy były wyznaczone obrady, tzn. 17 i 23 grudnia, byli do tego gotowi. Tymczasem sesje były przekładane, aż minęło ustawowe 30 dni i w końcu rada straciła zdolność wyboru. To wiemy - Platforma Obywatelska czekała aż wyjaśni się sytuacja na Ursynowie, a tam Tomasz Mencina był potrzebny, by głosować jako radny. To wszystko jednak to element politycznego folkloru. Co by bowiem nie postulowano, władze na Bielanach są i nic tego nie zmieni.
Zarząd trzech prawników
Oprócz kontrowersji, kłótni i sporów mieliśmy też to, co zwykle na początku każdej kadencji. Czyli każdy z burmistrzów przedstawił, co do tej pory w życiu zrobił. Najdłużej mówił 44-letni Mencina, który przypomniał, że jest urodzony w Warszawie i co prawda mieszka na Ursynowie, ale kiedyś - przez sześć lat - był też mieszkańcem Bielan, osiedla Piaski, a więc jednak ma coś z naszą dzielnicą wspólnego. Jest z wykształcenia prawnikiem, ma uprawnienia członka rad nadzorczych różnego szczebla. Był nie tylko w latach 2006-2009 burmistrzem Ursynowa (nie dokończył kadencji w związku z problemami przy jednej z inwestycji, o co podczas sesji prawie godzinę go maglowano), ale wykazał niebywałą wszechstronność. Pełnił bowiem nie tylko funkcje w spółkach prawa handlowego, w latach 90. był sekretarzem Rady Młodzieży przy prezydencie Lechu Wałęsie, ale pracował też w miejskich wodociągach i był członkiem zarządu kliniki stomatologicznej. Wiele razy był radnym Ursynowa.
Przemówienie wprowadzające odczytał, wśród priorytetów wymieniając głównie nacisk na zaniedbane na Bielanach inwestycje (jak się pochwalił, na Ursynowie jako burmistrz miał budżet inwestycyjny na poziomie 70 mln zł, tu jest prawie dziesięciokrotnie mniej). Zapowiedział, że podczas czteroletniej kadencji zrobi praktycznie wszystko - od modernizacji ulicy Encyklopedycznej, przez rozwijanie budżetu partycypacyjnego, opiekę nad seniorami, na walce z wysypiskiem w Radiowie kończąc. Zobaczymy, czy - jak stwierdził radny Zaniewski - to "komunały", czy też rzeczywiste zamiary.
Jeżeli chodzi o wiceburmistrzów, to Grzegorza Pietruczuka wszyscy znają. Będzie pełnił tę funkcję już trzecią kadencję. W obecnym zarządzie ma zająć się głównie pomocą społeczną, ekologią, architekturą, bezpieczeństwem i sportem.
Mieszkańcy dobrze kojarzą również Ilonę Soję-Kozłowską, radną przez dwie kadencje, ostatnio m.in. przewodniczącą komisji architektury i ochrony środowiska. Pracowała w firmach konsultingowych, od roku 2007 sprawowała kierowniczą funkcję w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych.
Artur Wołczacki przez ostatnie dwa lata był wiceburmistrzem Woli. To kolejny prawnik w zarządzie. Karierę samorządową zaczynał od Mokotowa, potem pracował w miejskim Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Ma wieloletnie doświadczenie w regulacji stanów prawnych nieruchomości.
I na koniec Włodzimierz Piątkowski, mieszkaniec Wrzeciona. Trzeci prawnik. Ma aplikację radcowską. Przez ponad sześć lat pracował w Sejmie, opracowując dokumenty od strony prawnej. Jest też wykładowcą akademickim.
mac
.