Mimo wielokrotnych apeli policji i mediów warszawiacy nadal oddają sami pieniądze złodziejom, podającym się za wnuczków i policjantów.
Po raz kolejny przypominamy, na czym polega oszustwo: na ogół dzwoni do nas ktoś podający się za członka rodziny, proszący o pomoc finansową, po którą ma zgłosić się "znajomy". To metoda "na wnuczka", ale sprytni oszuści dołożyli do niej drugą część, bo na pierwowzór dało się nabierać coraz mniej osób. Kiedy pierwsza rozmowa się kończy, telefon dzwoni ponownie. Tym razem to "policjant" twierdzący, że wcześniejszy rozmówca to oszust, ale można go łatwo złapać. Trzeba tylko przygotować zasadzkę, przekazać pieniądze i zostanie przyłapany na gorącym uczynku. Chcąc pomóc w ujęciu przestępcy dajemy się oszukać i pieniądze tracimy bezpowrotnie, bo ów "oficer policji" to oczywiście również oszust. W ten właśnie sposób jeden z mieszkańców Bródna stracił 80 tys. zł. Do kradzieży doszło 29 i 30 maja przy Skrajnej.
Sprawcą był krótko ostrzyżony, szczupły 25-letni blondyn o wzrośnie ok. 165 cm. W dniu zdarzenia ubrany był w długie szare spodnie i pomarańczową koszulkę. Każdy, kto rozpoznaje tego mężczyznę, proszony jest o kontakt osobisty lub telefoniczny z dyżurnym Komisariatu Policji Warszawa-Targówek z siedzibą przy Chodeckiej 3/5, bądź pod całodobowym numerem telefonu (22) 603-81-71 lub policjantem prowadzącym tę sprawę pod nr tel. (22) 603-84-13., powołując się na numer KP-D-II-4304/17.
(red)