Popularne muzeum czy osiedlowy park? Kreatywne statystyki Królikarni
24 września 2021
Według raportu warszawskiego ratusza Królikarnia to popularniejszy cel turystyczny od Polin czy Muzeum Narodowego. Okazuje się, że pracownicy muzeum stosują niezwykle oryginalną metodę liczenia odwiedzających.
Łazienki Królewskie, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie i Stadion Narodowy - te trzy miejsca są najpopularniejszymi atrakcjami turystycznymi Warszawy według przygotowanego przez urząd miasta raportu za ubiegły rok. W pierwszej dziesiątce znajdują się jeszcze m.in.
Dekret Bieruta pogodził polityków. Krasińscy nie odzyskają Królikarni
Nowe prawo praktycznie zamyka spadkobiercom możliwość odzyskania mokotowskiej posiadłości przodków, w dużej mierze sankcjonując postanowienia tzw. dekretu Bieruta.
Zamek Królewski, Muzeum Powstania Warszawskiego i... Królikarnia.
Ile osób odwiedza Królikarnię?
Według raportu znajdujące się w pałacu na Mokotowie Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego odwiedziło w ubiegłym roku 141 tysięcy turystów, co stanowi wynik lepszy od Muzeum Historii Żydów Polskich Polin czy Muzeum Narodowego. Dane już na pierwszy rzut oka wyglądają zupełnie nieprawdopodobnie, ale w przygotowanym za 18 tys. zł raporcie nie opatrzono ich żadnym komentarzem.
- Dane na temat frekwencji zawarte w raporcie pochodzą bezpośrednio od instytucji prowadzących poszczególne obiekty - zastrzega Marcelina Bogdanowicz z urzędu miasta. - Informację o frekwencji w Królikarni przekazało Muzeum Narodowe w Warszawie [Królikarnia jest jego filią - red.] Prawdopodobnie, tak jak w przypadku Łazienek Królewskich, do sprzedanych biletów wstępu do muzeum zostały dodane "wolne wstępy" na teren parku otaczającego placówkę, w którym znajduje się kolekcja rzeźb. W czasie pandemii ludzie chętniej korzystali z obiektów otwartych niż zamkniętych, jakimi są Muzeum Polin czy Narodowe. Stąd duża frekwencja w miejscach, które otaczają tereny zieleni. Łazienki zanotowały dość niski w porównaniu do średniej, bo 19-procentowy spadek liczby odwiedzających, a spadek w Królikarni wyniósł zaledwie 1%.
Wirtualna rzeczywistość
W odróżnieniu od Łazienek Królewskich, park otaczający Królikarnię pełni funkcję osiedlowego terenu zieleni dla okolicznych mieszkańców. Z informacji ratusza wynika, że każdy spacerowicz jest traktowany formalnie tak, jak turysta odwiedzający pałac i oglądający rzeźby Xawerego Dunikowskiego. Ponieważ osoby wchodzące na teren nie otrzymują bezpłatnych biletów, ich liczba jest niemożliwa do oszacowania. Skąd zatem wzięły się dane mówiące o 141 tysiącach odwiedzających rocznie? Nie wiadomo.
- Nie wiem, jak szacuje liczbę odwiedzających akurat Królikarnia, ale w niektórych muzeach bierze się ją całkowicie z sufitu - mówi były pracownik kilku muzeów w Warszawie. - Podczas jednej z Nocy Muzeów dyrekcja wprost poprosiła, żebyśmy zawyżali liczbę odwiedzających, bo będzie ona ważnym argumentem przy rozmowach o dofinansowaniu.
Królikarnia w Warszawie
Zaprojektowana przez Domenico Merliniego Królikarnia powstała w 1786 roku dla Carla Tomatisa, pochodzącego z Włoch szambelana króla Stanisława Augusta. Pałac na Mokotowie był niszczony dwukrotnie, podczas pożaru w XIX wieku i obrony Warszawy w czasie II wojny światowej.
Zaraz po II wojnie światowej zniszczona Królikarnia została upaństwowiona na mocy tzw. dekretu Bieruta. Wszystkie prywatne posesje znajdujące się w ówczesnych granicach Warszawy - obejmujących także Mokotów - przejęło państwo. Królikarnia została odbudowana, ale niemal wszystkie wnętrza w pałacu zyskały całkowicie nowy wygląd. W 1965 roku otwarto w nim oddział Muzeum Narodowego - Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, w którym można podziwiać m.in. rzeźby słynnego artysty.
W 2008 roku o zwrot rezydencji upomnieli się spadkobiercy rodziny Krasińskich, pozbawionej własności przez komunistów. Sąd Okręgowy uznał, że zwrot Królikarni spadkobiercom przedwojennych właścicieli byłby "sprzeczny z zasadami współżycia społecznego", ale wyrok został później uchylony przez Sąd Apelacyjny. Dziś największą przeszkodą na drodze do szybkiego rozwiązania sporu jest brak kontaktu ze spadkobiercami. W ubiegłym roku Sejm niemal jednomyślnie, głównie głosami PiS, PO i SLD, przyjął nową ustawę reprywatyzacyjną. Przewiduje ona, że nieruchomości przejęte na mocy dekretu Bieruta nie będą zwracane spadkobiercom między innymi wtedy, gdy zostały przeznaczone na cele kulturalne. Oznacza to, że Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego pozostanie w Królikarni już na stałe a spadkobiercy dawnych właścicieli będą mogli liczyć w najlepszym razie na odszkodowanie.
(dg)
.