REKLAMA

Białołęka

oświata »

 

Podróżnicza - kto miesza?

  13 października 2011

alt='Podróżnicza - kto miesza?'

Kiedy miesiąc temu napisaliśmy artykuł na temat planowanej niewielkiej rozbudowy szkoły nr 257 na Podróżniczej, nikt nie spodziewał się tego, że wywoła on wielkie zamieszanie. Tymczasem okazuje się, że sprawa jest coraz bardziej skomplikowana, pełna niejasności i działań, których większość rodziców nie jest w stanie zrozumieć.

REKLAMA

Przypomnijmy. Decyzję w sprawie przeznaczenia 1,5 mln zł na rozbudowę szkoły przy Podróżniczej dzielnicowi rajcy podjęli miesiąc temu. Musieli to zrobić, bo w przeciwnym razie projekt rozbudowy straciłby ważność. 20 października szkołą nr 257 mają zająć się stołeczni radni. Plan remontu zakłada, że z dwóch byłych mieszkań nauczycielskich nad łącznikiem prowadzącym do sali gimnastycznej zostaną stworzone sale dydaktyczne. Przebudowana zostanie klatka schodowa, a dobudowane dodatkowe wejście dla najmłodszych uczniów i szatnia. Nad dobudowaną częścią powstanie jeszcze jedna sala. Dzięki temu najmłodsze dzieci będą miały własne wejście i swoją szatnię, a ich sale lekcyjne będą oddzielone od reszty szkoły.

Reakcja

Po naszym pierwszym artykule na ten temat odebraliśmy kilka telefonów i maili z uwagami rodziców, którzy uważają, że adaptacja dwóch małych pomieszczeń na dwie sale lekcyjne, to zły pomysł. - Już dziś w szkole są przykłady za ciasnych sal, więc skoro wydaje się 1,5 mln zł, to chyba nie po to, żeby było ich jeszcze więcej - zgłaszali rodzice.

Napisaliśmy kolejny artykuł uwzględniający te i inne opinie. Także argumenty, które dotarły do nas mailem, a które nieco później znalazły się w liście otwartym przeciwko rozbudowie szkoły przy Podróżniczej rozesłanym dwa tygodnie temu do stołecznych redakcji, radnych i urzędów. Maria Finkiewicz, która się pod nim podpisała, zapowiadała zbieranie podpisów i dużą akcję przeciwko inwestycji. Pierwszym efektem rozesłania listu był m.in. artykuł w "Gazecie Stołecznej". Autorka jednak nie ujawniła się dziennikarzom "Stołecznej". Mimo prób skontaktowania się z nią, także nam nie odpowiada. Nie ma też w szkole żadnej akcji zbierania podpisów przeciwko rozbudowie.

Wstąp do księgarni

Kontrreakcja

Jest natomiast zdecydowany sprzeciw większości rodziców wobec działań Marii Finkiewicz. Ostro zareagowała rada rodziców, tłumacząc, że kobieta o podanym nazwisku nie istnieje w szkolnej ewidencji jako opiekun żadnego z dzieci uczących się w szkole. Przedstawiciele rady twierdzą, że nikt jej nie zna, nikt jej nie widział i nie słyszał o niej. Wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Marią Finkiewicz mailowo, pisząc na adres, z którego przyszedł list otwarty. Niestety, nie

- Zapewniam, że radni miasta przeznaczą pieniądze na zaplanowaną rozbudowę szkoły - mówi Dariusz Dolczewski, radny Warszawy.
reaguje na prośby o kontakt.

Rada rodziców po specjalnym spotkaniu wystosowała swój list otwarty, w którym opisuje całą sytuację i zdecydowanie popiera rozbudowę placówki. Podkreśla też, że wszyscy rodzice są za rozbudową, a kobieta, która rozesłała swój protest pozostaje anonimowa.

REKLAMA

Po co to wszystko?

Zwykle, jeśli ktoś działa w jakiejś sprawie, to bardzo chętnie publicznie broni swoich argumentów. W tym przypadku autorka listu zapadła się pod ziemię. Po co ktoś protestuje otwarcie przeciwko rozbudowie szkoły, zadając sobie trud napisania merytorycznego listu otwartego, przytaczając mnóstwo racjonalnych argumentów, by następnie nie mieć odwagi bronić swoich tez? Maria Finkiewicz nie znalazła czasu na spotkanie z radą rodziców.

REKLAMA

Decyzja należy do rady miasta

Za kilka dni radni Warszawy zajmą się sprawą szkoły. Niemal na pewno zaakceptują rozbudowę w wersji przedstawionej przez dzielnicę. - Bardzo zaskoczył mnie list otwarty przeciwko rozbudowie szkoły. Jestem przekonany, że większość rodziców popiera inwestycję. Zapewniam, że radni miasta przeznaczą na ten cel pieniądze - mówi Dariusz Dolczewski, radny Warszawy.

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (29)

# marian

13.10.2011 13:01

niezły pasztet :)

# mayor

13.10.2011 13:16

nie kumam tylko po co i dlaczego takie akcje? komu zależało na zamieszaniu?

# mana

13.10.2011 13:19

Może to jedna z nauczycielek co tam mieszkaja albo ktos z rodziny takiego nauczyciela?

REKLAMA

# mayor

13.10.2011 13:22

ale tam nikt nie mieszka, jakaś firma to wynajmuje, ciekawe co teraz powie rada rodziców...mam nadzieję że pani z rady jakoś się z tego wytłumaczy...

# teddy

13.10.2011 14:46

ale aferka, jakaś babeczka ewidentnie nudzi się w domu

# inteligentny

13.10.2011 17:37

Rzecz wydaje sie bardzo prosta. Jak nie wiadomo o co chodzi....
Podejrzewam ze rzecz przeinwestowana (ktos chce na tym zarobic?) i ktos sie prawdopodobnie o tym sie dowiedzial i probowal na to zwrocic uwage. To ze tej kobiety nigdzie nie ma nie znaczy ze nie ma problemu. Byc moze dane sa fikcyjne...

REKLAMA

# mama

13.10.2011 19:25

jeśli nawet ktoś ma na tym zarobić to i tak jestem "za", mam nadzieję, że po tej rozbudowie moja córka zacznie wcześniej wracać do domu!

# Norbert 46

13.10.2011 19:34

nie jestem co prawda za specjalnie zaiinteresowany ta sprawa - dziieci juz dawno mam w liceum a nie podstawowce, ale mieszkam tuz obok i w sumie temat mnie zaciekawil... Wydaje sie ze pomysl tej inwestycji za 1,5mln jest jakims kuriozum. nie rozwiaza problemu przepelnienia a wydadza duzo kasy...naszej kasy - mieszkancow dzielnicy... "

# Bolek

13.10.2011 20:37

Spowodowanie opuszczenia szkół przez mieszkańców (mieszkali głównie nauczyciele ) to była dobra myśl .Wykorzystanie tych pomieszczeń dla potrzeb szkół jeszcze lepsza. Natomiast najgorsze są prowizorki . Jeśli pierwotne szacowane koszty parkingu obśmiano nie zastanawiając się co wchodziło w zakres robót to teraz nie trzeba się irytować czy 1,5 to dużo czy też mało .Generalnie.......

REKLAMA

# Krzysztofff

13.10.2011 22:44

droga mamo, i tak te dwie klasy na krzyz cie przed przychodzeniem corki pozno nie uratuje. zmianowosc zostanie (tylko nie 3 a moze 2 zmiany). tylko porzadna rozbudowa da jakis efekt. sam posylalem tu jeszcze rok temu syna. ta szkola jest za mala od lat! porzadna rozbudowa + nie przyjmowanie dzieci z poza rejonu (przypominam ze powstalo tu nowe osiedle przed chwila - jest zasiedlane) i powstaje kolejne. poza tym malo odpowiedzialnie piszesz: "nawet ktoś ma na tym zarobić" - dajesz przyzwolenie na glupie wydawanie pieniedzy z naszych podatkow. chetnie bym sie pod tym protestem podpisal.

# olek

14.10.2011 08:48

Dzielnica ma wybudować szkołę przy Ceramicznej i to tam pójdą dzieciaki z tego rejonu. Dlatego budowa nowego skrzydła szkoły na Podróżniczej to zły pomysł, wystarczy ze szybko zrobią te 3 klasy i choć trochę rozładują tłok.

# Maria Finkiewicz

14.10.2011 13:14

Protest miał na celu zwrócenie uwagi władz Warszawy na problemy oświaty a w szczególności białołęckiej oświaty. Problemy rodziców, którzy żyją w przeświadczeniu... nie ważne jakim kosztem ważne BY - w przeciwnym razie nasze dzieci od września 2012 roku będą chodziły do szkoły w systemie trzy zmianowym. Problem niedofinansowania tego sektora przejawia się w dość irracjonalnym myśleniem - jak dają BIERZEMY. Bierzmy szybko bo się rozmyślą.
Problem Szkoły Podstawowej nr 257 to tylko szczyt góry lodowej, przeładowana, niedofinansowana, pozbawiona środków na "rzeczówkę" z widmem braków na wynagrodzenia, oto stan oświaty warszawskiej rozwijających się dzielnic ale i nie tylko. A jest to w dużej mierze wynikiem właśnie błędnych decyzji władz, rad rodziców, myślących TERAZ nie co dalej.... Potem będzie to problem może innej władzy, innej rady rodziców innych rodziców.

# Maria Finkiewicz

14.10.2011 13:15

" Podróżnicza - kto miesza ? " Dlaczego moje dzieci mają mieć gorsze jutro ?... Dlaczego samorządy warszawskie borykają się z brakiem środków na wynagrodzenia? Czy może mi Pani na to pytania odpowiedzieć? Zadaje Pani w swoim artykule bardzo powierzchowne pytania. Kim jest Maria Finkiewicz? Czy Marysi dzieci chodzą do szkoły podstawowej nr 257? Czy tak naprawdę jest to ważne ?
Na czym Pani zdaniem polega MIESZANIE ? Moim zdaniem zwrócenie uwagi na istotne problemy oświaty warszawskiej a w szczególności białołęckiej nie jest formą "mieszanie" a jedynie jedną z form sygnalizacji problemu.
Czy Pani zdaniem powinnam - cicho siedzieć - na zasadzie róbcie co chcecie, bierzcie co dają... Problem jest Pani Aniu bardziej złożony i zdaje sobie Pani z tego na pewno sprawę. Nie wydaje się lekką ręką 1.5 miliona złotych z pieniędzy podatników za takie pieniądze można zrobić więcej. DUŻO więcej. Żyjemy w kraju w którym racjonalne głosy sprzeciwu odsłaniają narastające problemy.
Czy jest Pani w stanie zagwarantować, iż moje dzieci od 01.09.2012, będą chodziły do szkoły na maximum 2 zmiany kończąc lekcje najpóźniej ok. 15-16tej? Bo wydaje mi się że biorąc pod uwagę tendencję wzrostu liczby dzieci uczęszczających do tej placówki z roku na rok (spowodowane przybywaniem nowych mieszkań i domów w okolicy) będzie to niemożliwe, a owy remont nie załatwia w żaden sposób problemu przeładowania placówki. Skoro zatem już wydawać pieniądze to z głową, bo przynajmniej w perspektywie czasu będziemy wiedzieli, że ma być dużo lepiej. Powinniśmy zrealizować większy projekt (rozbudowy). Tłumaczenie zaś, że powstaną nowe - inne szkoły jest nieuzasadnione, gdyż sama idea ich budowy jest moim zdaniem nie do końca przemyślana (znów kwestia rachunku ekonomicznego - prościej a przede wszystkim taniej rozbudować, niż budować nowe). Ot cały problem.
Wczoraj rozmawiałam z Małgorzata Zubik - redaktor GW, podobną rozmowę przeprowadziłam z panią Aleksandrą Korzeń - Biuro Rozwoju Miasta. Z przyjemnością mogę i z Panią porozmawiać, przedstawiając swoje argumenty, które uważam za racjonalne. Szkoda tylko ze w swych artykułach nie jest Pani bezstronna.
Przepraszam, iż wcześniej nie mogłam zająć stanowiska, byłam zajęta służbowo (wyjazd).
Pozdrawiam
Maria Finkiewicz

# bezstronna

14.10.2011 14:59

brawo brawo. musze przyznac ze ma pani "jaja". Dobrze ze ktos w koncu zaczyna wladzy patrzec na rece. co do rodzicow - niech nie mysla tylko o sobie i o tym co jest teraz. tez posylam swoje dziecko tylko do szkoly na berensona (nowa szkola) ale w tym przypadku to mamy do czynienia z wieloma bublami projektowymi. niech ci ludzie co wydaje sie ze nami rzadza zaczna myslec zanim cos zrobia i prowadza konsultacje spoleczne. OBY WIECEJ TAKICH INICJATYW!!!

 Anna Sadowska

14.10.2011 18:08

Pani Mario, mi również zależy na rozmowie z Panią, jednak pomimo próśb mailowych o kontakt wciąż nie mam od Pani odpowiedzi, a poza adresem mailowym nie mam do Pani żadnych namiarów.
Bardzo proszę o kontakt
Pozdrawiam

# Lemuria

14.10.2011 21:49

Pani Finkiewicz mieszka na Ochocie - podobno na Białołękę ma się dopiero sprowadzić. Nie ma zupełnego pojęcia o Białołęce.
Pisząc w imieniu mieszkańców Warszawy faktycznie oszukuje ponieważ pisze tylko w swoim imieniu. Fakty przez nią przedstawiane trudno nazwać inaczej jak tylko kłamstwem. Ciekawe jest z jaką firmą jest związana. Łatwo się domyślić komu zalezy na zablokowaniu inwestycji.
Jezeli ktokolwiek ma pojęcie o procesie inwestycjnym to wie, że faktyczna kwota zostanie dopiero określona w przetargu i może być o wiele niższa a oszczędności pójdą na inne cele inwestyjne.
Faktycznie to modernizacja trzech sal z szatniami i oddzielnym wejściem z przeznaczeniem dla najmłodszych.
Na rozbudowę jest już wydane pozwolenie na budowę co umożliwia realizację inwestycji przed 1 września 2012 r.

# były uczeń

16.10.2011 19:42

Jak to ? Nikt tam nie mieszka ? Chyba coś przegapiłem. A gdzie w takim razie jest małżeństwo, które kiedyś od zawsze prowadziło kiosk na Wiśniewie ? A gdzie Pani Powała, która od zawsze uczyła w tej szkole chemii i mieszkała tam z mężem i dwoma synami ? I wreszcie 1,5 mln ? Rany ... tyle kasy ? Ile można za to przecież zrobić ? Chyba muszę się temu przyjrzeć, bo coś tu śmierdzi ...

# Maria Finkiewicz

16.10.2011 21:48

do Lemuria: Dziwne insynuacje proszę sobie zostawić dla siebie. Ale w zasadzie to nie jest zły trop - tylko dotyczy raczej zwolenników remontu. Być może to ktoś jest związany z jakąś firmą wygrywającą przetargi. Może ten już jest "wygrany"? Fakty zaś, które opisałam mają odzwierciedlenie w rzeczywistości i można je sprawdzić. Dotyczy to kosztów, przepełnienia, ilości uczniów, alternatywnych inwestycji itp. (wszystkie dane liczbowe są wiarygodne). Jestem osobą całkowicie bezstronną i jedyne na czym mi zależy to, by pieniądze które płace z podatków były wydawane sensownie. Jakoś chyba ciężko przychodzi to pani zrozumieć. To że jeszcze swoich dzieciaków nie posyłam do tej szkoły (są jeszcze za małe) nie znaczy, że nie mogę zabierać głosu w tej sprawie. Proszę mi wierzyć lub nie, ale pojęcie mam ogromne, bo jestem związana z dokładnie tą okolicą od lat i mam tu wielu znajomych (także wśród rodziców posyłających dzieci do tej szkoły). Proszę nie żartować, że będą jakiekolwiek oszczędności na czymś co z góry jest przeinwestowane (dodatkowo źle zaplanowane), a przede wszystkim nie wiem jak ciężko pani zrozumieć to: że ten remont absolutnie nie rozwiązujące problemu pani, pani dzieci i podobnie moich - zmianowości.
Zachęcam panią do wspólnych wysiłków na rzecz zmiany tego projektu, szukania pomocy u radnych (dzielnicy i miasta) i jak największych wysiłków w celu pozyskania większych środków, oraz jak najszybszego rozpoczęcia prac, a wcześniej prędkiego zatwierdzenia sensownego projektu. Osobiście zależy mi na tym by angażować się w to dalej, choćby do etapu zakończenia i odbioru budowy.
Zapraszam na: www.prowizorkasp257.prv.pl
do Anna Sadowska: nie ma problemu. Skontaktuje się z panią w poniedziałek

 Anna Sadowska

17.10.2011 14:05

Do Pani Marii Finkiewicz:
Przygotowujemy kolejny artykuł na temat Szkoły przy Podróżniczej. W związku z tym bardzo proszę o kontakt do godz. 17, ponieważ o tej porze zamykamy numer i kolejny raz nie będę miała możliwości przedstawić Pani zdania, kolejny raz też zarzuci nam Pani brak obiektywizmu.
Pozdrawiam

# brednieEcha

19.10.2011 09:01

Bardzo mi przykto czytać nieścisłości podawane przez panią Sadowską odnośnie "znajomości" z Panią Finkiewicz, zwłaszcza, że odwalałam za nią robotę dziennikarską poszukując tej osoby wszędzie gdzie się da, w przeciwieństie do Echa idącego na łatwiznę.
A Pani Sadowska otrzymała moje wyjaśnienie skąd niby jestem " znajomą" pani Finkiewicz.
Jak widać dziennikarzy w Echu nie ma, są tylko "stawiacze znaków", którzy i na ten tytuł, to zastanawiam się czy zasługują.
Członkini Rady Rodziców, która zareagowała na brednie podawane przez Echo
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024