Po co Bielanom tramwaj nr 2?
21 stycznia 2013
Po trzech i pół roku nieobecności na stołeczną trasę wrócił tramwaj numer dwa. - To tak pięknie brzmi, ale my na ten tramwaj będziemy mogli tylko popatrzeć - mówi Agnieszka Gola z samorządu mieszkańców Młocin.
Tramwaj połączył Tarchomin z Młocinami. Stara "dwojka" w sierpniu 2009 roku została zawieszona i zastąpiona tramwajami 28 i 41.
- Mamy pewność, że na trasie, na którą się zdecydowaliśmy, będzie coraz więcej użytkowników. Zdajemy sobie sprawę, że na razie jest bardzo krótka, ale będziemy ją stopniowo wydłużać i przyzwyczajać mieszkańców do obecności tramwajów. Linia poprowadzi do Myśliborskiej, ale za jakiś czas już do Mehoffera i docelowo do Winnicy. Dla mieszkańców Młocin ta linia poprowadzona przez most Północny powinna być pomocna i stanowić znakomite uzupełnienie dla komunikacji autobusowej - rekomenduje rzecznik ZTM Konrad Klimczak.
- My mamy na ten temat zupełnie inne zdanie. Na ten tramwaj - jadący znikąd, bo przystanek na Tarchominie jest tam, gdzie stoi zaledwie kilka bloków - będziemy mogli tylko popatrzeć. Nie zaplanowano żadnego przystanku na moście Północnym. Przez Młociny "dwójka" tylko przejedzie i zatrzyma się przy stacji metra Młociny. Dla mieszkańców naszego rejonu - bo stacja metra nie ma z nami, poza nazwą, wiele wspólnego - uruchomienie tego tramwaju nie ma żadnego znaczenia. Trudno powiedzieć, po co ta zmiana komunikacyjna. Chyba tylko po to, żeby odtrąbić kolejny sukces - uważa Agnieszka Gola.
- Nikt nas nie słucha. Apelowaliśmy o przywrócenie przystanku przy ul. Farysa, ale kogo nasze zdanie obchodzi? - burzą się mieszkańcy. - Do najbliższego przystanku "dwójki" będziemy mieli od dwóch do czterech kilometrów - dodaje przedstawicielka samorządu mieszkańców Młocin.
mac