Więzienie za sprzedaż starego futra?
23 stycznia 2013
Canis rufus to łacińska nazwa wilka czerwonego, zwierzęcia zagrożonego wyginięciem, na wolności już uznanego za wymarłe. Bielańscy policjanci udaremnili próbę sprzedaży futra ze skór tego zwierzęcia, objętego ochroną przez konwencję waszyngtońską.
Co to jest konwencja waszyngtońska? W dużym skrócie to regulacje prawne, mające chronić zagrożone gatunki. Obejmuje ponad 34 tysiące gatunków zwierząt i roślin, których nie wolno przewozić między krajami, dotyczy to także wyrobów z tych gatunków - i tak, nie wolno np. przywozić z egzotycznych wycieczek korali czy muszli niektórych ślimaków, torebek ze skóry krokodyla czy suszonych koników morskich. Chcąc sprzedać stare pianino, którego klawisze są pokryte kością słoniową - trzeba mieć odpowiednie dokumenty, potwierdzające jego legalność. Jest jednak furtka prawna, dzięki której np. sprzedając futro po babci czy pamiątki po dziadku-podróżniku nie narażamy się na wizytę policjantów. - Jeżeli przedmiot ma co najmniej pięćdziesiąt lat, nie trzeba mieć wymaganych prawem dokumentów. W przypadkach spornych zawsze decyzja należy do eksperta - mówi podkomisarz Brzostowska.
Gdy jego ocena wypadnie negatywnie, za handel wyrobami z gatunków zagrożonych (ich lista dostępna jest na stronach Ministerstwa Środowiska [link: http://www.mos.gov.pl/artykul/7_aktualnosci/12194_przed_wakacjami_co_warto_wiedziec.html] grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych