Brak tablicy rejestracyjnej to był najmniejszy z problemów
dzisiaj, 07:40
Funkcjonariusze stołecznej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę audi, który poruszał się bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Jak się okazało, był to dopiero początek jego problemów.
Podczas rozmowy z kierującym policjanci wyczuli od niego woń alkoholu, a z wnętrza pojazdu wydobywał się zapach marihuany. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila w organizmie.
Narkotyki w aucie i kokaina w organizmie
Z uwagi na podejrzenia, że mężczyzna może przewozić środki odurzające, mundurowi przeszukali samochód. W środku znaleźli pięć saszetek strunowych z suszem roślinnym, proszkiem, tabletkami i skrystalizowaną substancją.
Badanie narkotestem wykazało również obecność kokainy w organizmie kierowcy.
Prawa jazdy już wcześniej nie miał
Sprawdzenie w systemach policyjnych wykazało, że mężczyzna miał już zatrzymane prawo jazdy - wcześniej podejrzewano go o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Zabezpieczone substancje przebadano - test potwierdził obecność marihuany, amfetaminy/metamfetaminy oraz mefedronu.
46-latek został zatrzymany, a jego samochód odholowano na policyjny parking. Za swoje przewinienia odpowie przed sądem.
red