Parkingi nie dla rodziców
16 grudnia 2005
- Dlaczego tuż przed ósmą rano rodzice odwożący dzieci do Szkoły Podstawowej nr 344 nie mogą zatrzymywać samochodów na parkingu sąsiadującym ze szkołą? Dlaczego dżentelmeni z ochrony zamykają nam bramę przed nosem? - pyta oburzony ojciec.
Parking, o którym wspomina nasz Czytelnik należy do Białołęckiego Ośrodka Sportu, bramy zamykane są na polecenie dyrektora BOS Henryka Skrobka. - Majac na uwadze bezpieczeństwo dzieci korzystających z przejścia przez teren ośrodka od strony ulicy Światowida około godz. 7.45 przymykamy na ok. 20 minut bramę ośrodka od strony Światowida w celu ograniczenia do minimum ruchu kołowego na parkingu BOS. Nadzór nad tym sprawuje pracownik gospodarczy BOS - pisze w odpowiedzi na skargę jednego z rodziców dyrektor Skrobek.
- To szkoła integracyjna. Chodzą do niej dzieci niepełnosprawne, które muszą być dowiezione jak najbliżej - mówi w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Echa" interweniujący rodzic.
- Obecnie do naszej szkoły chodzi tylko jedno dziecko niepełnosprawne rucho-wo, przywożone bez żadnych przeszkód przez rodziców - informuje dyrektor Danuta Nowakowska. - Zasady dowożenia zostały indywidualnie ustalone z rodzi-cami, którzy nie zgłaszają zastrzeżeń.
Do szkoły należy niewielki parking, który na co dzień służy nauczycielom i pracownikom podstawówki. Nigdy nie był udostępniony publicznie ze względów bez-pieczeństwa. - Dziecko, które przekroczyło bramę szkoły ma czuć się bezpiecznie i bezpiecznie dotrzeć na lekcje - mówi dyrektor Nowakowska.
Obok jest zamykany przed ósmą parking BOS-u. Jednak w przeciwieństwie do parkingu szkolnego, jeszcze całkiem niedawno był dla rodziców dostępny. Powodem zamykania bramy, zdaniem dyrekcji BOS, jest ignorancja ze strony rodziców. Przyjeżdżając w ostatniej chwili, w pośpiechu niejednokrotnie stworzyli realne zagrożenie na parkingu ośrodka, gdzie władze dzielnicy nie zaplanowały ciągu pieszego od strony bramy przy Światowida.
- Pragnę nadmienić, że krok ten był już ostatnią z możliwości jaka nam pozostała - twierdzi Henryk Skrobek. - Nasze wcześniejsze apele do rodziców, poprzez postawienie znaków, czy też rozmowy na parkingu, aby parkowali w jego lewej części, pod trybunami, nie przyniosły efektu. O sprawie informowaliśmy już w zeszłym roku dyrekcję szkoły, którą prosiliśmy, aby na zebraniach zwróciła rodzicom uwagę na niebezpieczną sytuację. Apele pozostały bez echa. Obecność naszego pracownika przy bramie służy bezpieczenstwu dzieci udających się na zajęcia - przekonuje dyrektor BOS.
- Rodzice mogą korzystać z dużego parkingu przy pasażu handlowym na rogu Światowida i Mehoffera - mówi dyrektor szkoły Danuta Nowakowska. - Poza tym jestem zaskoczona sprawą, ponieważ żaden z rodziców nie zwrócił się do mnie z tym problemem. Proszę napisać, aby rodzice zgłaszali do mnie wszelkie sprawy i uwagi. Tylko w ten sposób uda się rozwiązać problemy i dojść do porozumienia.
BW