Opalanie na trawniku
30 lipca 2004
Z nadejściem prawdziwych letnich dni coraz więcej białołęczan wylega w weekend na spacery. Oblegany jest prom, wał i obszar międzywala. Większość dzielnic nie ma takich atrakcji. Panie szukają dogodnych miejsc do opalania się na kocu.
- Mieszkam na Książkowej. Tu, na największym osiedlu jest sporo miejsca na trawnikach, ale nikt jakoś nie korzysta z możliwości opalania, czy może na osiedlowym trawniku nie wypada?
W rejonie zejścia z wału do promu w słoneczne dni zawsze można spostrzec kilka opalających się osób. Nieco dalej na południe zaś odbywają się naprędce przygotowywane pikniki. Nie każdy oczywiście lubi wypoczywać w takich warunkach. Wokół przechodzą spacerowicze oraz przejeżdżają rowerzyści. Na pewno jest natomiast o wiele luźniej niż na przeciętnej plaży. Tak więc coś za coś.
Reporter "Echa" dostrzegł w ubiegły weekend kilka pań wystawiających swe plecy na promienie słońca na dzikim trawniku, tuż przy osiedlu Picassa, a więc z drugiej strony wału. Okazuje się, że można wykorzystać każdy kawałek wolnej przestrzeni na rekreację.
gc