Nowy park dla Tarchomina. "Przywróćmy stawy"
28 marca 2018
Z wodą czy bez? Ogrodzony czy otwarty przez całą dobę? Rozmowę o nowym terenie zielonym na Białołęce można uznać za otwartą...
...
Oto centrum Tarchomina. "Najwyższy czas urządzić nowy park"
Na obu końcach centrum osiedla znajdują się niezagospodarowane tereny zielone. Warto rozpocząć wreszcie dyskusję na ich temat.
za sprawą spotkania, zorganizowanego przez radnego Piotra Basińskiego, na które przyszło kilkudziesięciu mieszkańców. Co ciekawe, temat budowy wodnego placu zabaw, rok temu wzbudzający wielkie emocje, został całkowicie zmarginalizowany. Dyskusja toczyła się przede wszystkim wokół tematu oczek wodnych i... ogrodzenia.
Starsi stażem mieszkańcy przypominali, że przy Ćmielowskiej znajdowały się kiedyś stawy, których pozostałością są nierówności terenu. Padła propozycja ponownego wypełnienia przestrzeni wodą. Sporo czasu poświęcono też na problem dewastujących Tarchomin dzików, który przynajmniej częściowo mogłoby rozwiązać ogrodzenie parku.
Na spotkaniu był także były burmistrz Jan Mackiewicz, który rok temu starał się o urządzenie części terenu z budżetu partycypacyjnego. Od strony Botewa widziałby żwirowe alejki, latarnie solarne i ławki, jako swego rodzaju zaczątek parku.
Zaczniemy od Botewa?
- W ubiegłym roku projekt zebrał ponad tysiąc głosów, ale to nie wystarczyło - przypomniał Mackiewicz. - Teraz złożyłem projekt ponownie. Moim zdaniem dobrze komponowałby się z planami urządzenia całości.
Co stałoby się, gdyby pomysł Mackiewicza wygrał w głosowaniu? W podobnej sytuacji znalazł się wolski park Szymańskiego, gdzie "nałożyły się" samorządowe projekty dokończenia remontu oraz społeczne "drobne poprawki". Urzędnikom udało się skoordynować prace i ujednolicić standardy, dzięki czemu kwota z budżetu partycypacyjnego de facto powiększyła pulę przeznaczoną na remont parku.
Sporo formalności
- Aby urządzić cały teren, musimy odkupić niedużą działkę od strony Myśliborskiej, na której stoi dziś "pawilon na kółkach" - mówi wiceburmistrz Dariusz Kacprzak. - Znaczną część zajmuje też działka należąca do miasta, ale objęta roszczeniami byłych właścicieli. Konieczne będzie też uregulowanie statusu dawnego śladu Ćmielowskiej, przecinającego przyszły park na pół.
Najprawdopodobniej projekt będzie zakładać urządzenie parku w dwóch etapach. Pierwszy byłby możliwy od razu, na ziemi będącej we władaniu samorządu (to prawie 75% terenu), drugi - po uregulowaniu statusu działki objętej roszczeniami. Według wstępnych założeń park mógłby zostać otwarty w roku 2020.
(dg)
.