Nowa kadencja, czas na zmiany
13 września 2018
Przed nami kolejne wybory samorządowe, w których wybierzemy między innymi radnych dzielnicy Białołęka na lata 2018-2023. Jest do dobry moment na podsumowanie tego, co było i na co możemy liczyć w perspektywie nadchodzących pięciu lat.
Mijająca kadencja to głównie utrzymywanie się za wszelką cenę u władzy koalicji PO-IMB oraz wynikające z tego potęgowanie zapóźnienia cywilizacyjnego dzielnicy. Efektem takich działań jest zarząd komisaryczny (nie z wyboru) oraz kompletnie zawalony program budowy szkół i dróg. Oba zaniedbania oceniam jako kardynalne.
Wyborcze bajki z mchu i paproci. Jak to z metrem było? [KOMENTARZ]
W 2006 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała Białołęce cztery stacje metra. Dziś Rafał Trzaskowski zapowiada dwie, a Patryk Jaki - osiem.
Zapewnienie dostępu do edukacji wszystkim jest absolutnym obowiązkiem, a od skali rozbudowy infrastruktury drogowej zależy dobrobyt i komfort życia nas wszystkich. Z powodu zaniedbań, do których doprowadzili obecni włodarze dzielnicy (koalicja PO-IMB) zadaniem samorządowców w przyszłej kadencji będzie nie tylko realizacja nowych zadań, ale także nadrabianie zaległości z minionej, straconej kadencji. Świat szybko idzie do przodu, a Białołęka zamiast nowoczesnym przedmieściem Warszawy, staje się skansenem na wzór sowieckich miast. Za ten stan rzeczy odpowiedzialni są konkretni samorządowcy przedkładający interes własny, nierzadko finansowy, ponad interes wspólnoty, jaką stanowią wszyscy mieszkańcy dzielnicy.
Wspomnę tylko wydarzenia takie, jak wpływanie na wynik wyborów samorządowych na korzyść jedynie słusznej partii rządzącej PO, pozwolenie na budowę Galerii Północnej bez wymuszenia na inwestorze adekwatnej infrastruktury drogowej, łamanie podstawowych zasad demokracji poprzez siłowe utrzymywanie się u władzy wbrew woli większości po doprowadzenie do utraty środków na rozwój dzielnicy w kwocie, bagatela, 60 milionów złotych. Te patologie opisywałem już wielokrotnie. W zeszłym tygodniu wyciekł do mediów projekt list samorządowych Platformy Obywatelskiej do dzielnicy Białołęka. Znaleźli się na nich prawie wszyscy, którzy odpowiadają za opisany powyżej stan rzeczy. Jest Piotr Jaworski, były burmistrz Białołęki, oskarżany o cały szereg nieprawidłowości w tym o wpływanie na wynik wyborów samorządowych na korzyść PO. Waldemar Roszak, który po objęciu funkcji radnego Białołęki zatrudnił się w JW Construction, która na Białołęce prowadzi agresywną deweloperkę bez dbania o okoliczną infrastrukturę. Jest Piotr Smoczyński, były wiceburmistrz Białołęki, który zasłynął w ostatnim czasie zachęcaniem na forach internetowych, delikatnie rzecz ujmując, do dania w twarz kandydatowi zjednoczonej prawicy, Patrykowi Jakiemu. Paweł Tyburc, który mimo przegranych wyborów dzięki wsparciu środowiska sędziowskiego sprawuje funkcję przewodniczącego rady dzielnicy Białołęka. Anna Majchrzak, była przewodnicząca rady, która wsławiła się głównie tym, że jak Piotr Jaworski utracił większość nie zwoływała posiedzeń rady, aby uniemożliwić radnym jego odwołanie. Wszystkie wymienione wyżej osoby centrala Platformy Obywatelskiej uznała za najlepsze kandydatury do kształtowania przyszłej kadencji samorządu na Białołęce.
Łukasz Oprawski (PiS)
były zastępca burmistrza dzielnicy Białołęka