Nietrzeźwi dziadkowie wieźli czterolatkę
30 października 2018
Za kółkiem dziadek pod wpływem, obok babcia - też pod wpływem, na tylnym siedzeniu mała dziewczynka. Sytuację uratował przypadkowy kierowca.
Gdy policjanci z komisariatu przy Myśliborskiej otrzymali zgłoszenie o ujęciu pijanego kierowcy na skrzyżowaniu Modlińskiej z Kuklińskiego, czyli na węźle z trasą mostu Skłodowskiej-Curie, raczej nie spodziewali się takiego widoku. Za kierownicą fiata siedział 63-latek, zaś obok młodsza o trzy lata żona. Od obojga było czuć silną woń alkoholu.
- Zgłaszający oznajmił, że zaniepokoił go styl jazdy starszego mężczyzny, który stale zmieniał pasy ruchu i zajeżdżał drogę innym kierowcom - informuje Komenda Stołeczna Policji. - Na skrzyżowaniu z czerwonym światłem zgłaszający podszedł do kierowcy fiata. Nie pozwolił mężczyźnie odjechać i wezwał policję.
Badanie alkomatem wykazało, że 63-latek miał w organizmie prawie 1,7 promila alkoholu, natomiast pasażerka - ponad promil. Na domiar złego na tylnym siedzeniu jechała ich 4-letnia wnuczka.
Kierowca stracił prawo jazdy i usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dziadek postanowił zachować się honorowo, przyznając do wszystkiego i dobrowolnie poddając karze.
(dg)