"Nie" dla sekundników, wracają za to zielone strzałki
24 lutego 2014
Sekundniki i zielone strzałki przy sygnalizacji świetlnej miały według wstępnych planów wprowadzić gruntowną zmianę - na lepsze - w systemie ruchu ulicznego na Bemowie. Sekundniki - czyli informacja ile czasu pozostało do zmiany światła - są stosowane w kilku miastach i się sprawdzają.
- Na przeszkodzie stoi aspekt prawny. Sekundniki nie są zapisane w warszawskiej organizacji ruchu. W stolicy sygnalizacja ma z reguły charakter akomodacyjny, cykliczny - tłumaczy Michał Trzciński z Zarządu Dróg Miejskich. Według urzędników takie sygnalizatory wprowadziłyby tylko zamieszanie. Dlaczego? Ponieważ przy sygnalizacji akomodacyjnej zielone światło dla wybranej części skrzyżowania świeci się dłużej - w zależności od natężenia ruchu.
Gdzie zielone strzałki?
Na temat trudności we wprowadzeniu sekundników urzędnicy oraz radni rozmawiali podczas ostatniej komisji inwestycyjnej w dzielnicy. Tam też mieszkańcy dowiedzieli się, że na wiele bemowskich skrzyżowań wrócą - likwidowane niegdyś masowo - zielone strzałki do skrętu w prawo. W miarę dostępnych przez drogowców funduszy.
- Najszybciej prosimy o zamontowanie strzałki na skrzyżowaniu Lazurowej z Szobera. Tam wielkie, stare drzewo zasłania widok. Sekundnik w założeniu ma zapobiec wyczynom kierowców próbujących w ostatniej chwili przemknąć przez skrzyżowanie na "późnym żółtym". Kierujący wiedzieliby dokładnie, kiedy zniknie zielone, a zapali się czerwień. Dlatego w ciągu czterech lat mieliśmy już cztery wypadki śmiertelne - zaapelował radny Jakub Gręziak. W odpowiedzi dowiedział się, że przy instalowaniu strzałek trzeba "rozkopać ziemię, by dobrać się do instalacji". A to kosztuje kilka razy więcej niż mogłoby się zdawać - nawet i kilkaset tysięcy złotych.
Nieoczekiwanie konkretne informacje przekazał Jarosław Szóstek z Tramwajów Warszawskich.
- Przed laty z tych strzałek rezygnowano uważając, że skręcający w prawo na czerwonym świetle będą w kolizji do nadjeżdżających z lewej strony. Na pewno brakuje strzałek na odcinku od pętli Nowe Bemowo do granic dzielnicy, czyli miejsca gdzie Powstańców Śląskich przechodzi w Reymonta. Na szczęście od dwóch lat wprowadzamy projekt priorytetów dla tramwajów - przy tej okazji będzie też można montować strzałki - wyjaśnił. Strzałki wrócą więc na skrzyżowania Reymonta z Conrada, a także Powstańców Śląskich z Piastów Śląskich oraz Morcinka. Gdzie jeszcze? Radni zasugerowali miejsce przy skręcie z Dywizjonu 303 w ul. Maryni. Być może w drugiej połowie roku uda się to zmienić.
mac