Nagły koniec Broniewskiego. Jak długo jeszcze?
17 czerwca 2013
Jedna z dłuższych i bardziej okazałych ulic Warszawy ma nagły koniec przy zbiegu z Reymonta. Ulica Władysława Broniewskiego kończy się na ścieżce rowerowej, torach tramwajowych i pasie zieleni. Bardzo nietypowo.
Już dwa lata temu bielańscy radni przypominali władzom, że w związku z przebiegiem wylotu trasy S7 na Gdańsk nastąpi konieczność rozprowadzenia zwiększonego ruchu na terenie Bielan w różnych kierunkach, poprzez budowę drugiej jezdni ul. Kasprowicza, Broniewskiego, Wólczyńskiej oraz łącznika Broniewskiego z Wólczyńską.
- Będą przedłużać Reymonta, a moim zdaniem powinno się przedłużyć Broniewskiego. W kierunku Kasprowicza zawsze jakoś się dojedzie, a za cmentarz i dalej choćby w kierunku Izabelina jest bardzo trudno. Mieli tę naszą Broniewskiego kiedyś przerabiać, ale chyba już o tym zapomnieli - mówi mieszkający na Piaskach pan Krzysztof.
- Plan rozbudowy Broniewskiego po raz pierwszy pojawił się jakieś 20 lat temu. Jeszcze kilka lat temu o tym wspominano. Ostatnio już nie - mówi radny Jan Zaniewski.
Faktycznie, obejmując po raz pierwszy urząd prezydenta miasta, Hanna Gronkiewicz-Waltz pośród obiecywanych inwestycji na Bielanach ujęła budowę drugiego pasa Broniewskiego wraz z rozwiązaniem skrzyżowania z Wólczyńską. Wystarczyłoby przebić mierzący 300 metrów odcinek w kierunku Wólczyńskiej - mówi Wojciech Tumasz z SISKOM. W planach były też dobudowa drugiej nitki Kasprowicza i brakującego etapu Reymonta. Impetu starczyło tylko na pomysły. Szybkie tempo zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania pani prezydent nie bierze się z niczego. Mieszkańcy przypominają, że wbrew obietnicom w naszej dzielnicy nie powstała ani hala sportowa, ani przyszkolne baseny, nie utworzono też ogólnodostępnych terenów rekreacyjno-sportowych przy stadionie wciąż walczącego o przetrwanie Hutnika. O zakończeniu budowy kanalizacji na Młocinach nie wspominając.
Wracając do Broniewskiego - jak taka przebudowa miałaby wyglądać?
- Miała zostać dobudowana druga jezdnia. Po drugiej stronie torów tramwajowych, gdzie obecnie są parkingi, a w dalszej części bazar i pawilony usługowe. Broniewskiego w kierunku północnym kończy się u zbiegu z Reymonta. Wystarczyłoby przebić mierzący 300 metrów odcinek w kierunku cmentarza. Obecnie główny ruch w kierunku Wólczyńskiej zbiera Żeromskiego, a w założeniu miał to być taki bielański deptak. Z jednej strony niby-obwodnicą dla niej jest Marymoncka, z drugiej mogłaby być Broniewskiego. Co z tego, skoro miasto nie ma obecnie takiej inwestycji w planach - mówi Wojciech Tumasz, przedstawiciel SISKOM-u.
- Rzeczywiście, taka inwestycja nie jest planowana - potwierdza Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
- No i bardzo dobrze. Mieszkam naprzeciwko tej ulicy, pod nosem mam parking. Gdyby ulicę rozbudowano, straciłbym miejsce - mówi nam pan Grzegorz z bloku przy Broniewskiego 99.
Takie głosy z pewnością jednak można zliczyć na palcach co najwyżej dwóch rąk.
mac
.