Moce i niemoce radnego
23 lutego 2007
Zaatakował mnie niejaki Ludwik. Obyło się co prawda bez rękoczynów, bo rzecz miała miejsce na forum internetowym "Echa".
![]() Autor jest radnym Białołęki (PW Gospodarność), prezesem Fundacji AVE. |
Nie wiedziałem, że jestem gladiatorem, ale tytuł schlebia niewątpliwie, nawet gdy opatrzo-no go niezbyt przychylnym przymiotnikiem. Wiadomo powszechnie, że gladiatorzy nie oszczędzali się w walce.
Użycie terminu gladiator uwłacza bardziej radzie dzielnicy, czyni z niej bowiem arenę cyrkową. Co prawda niektóre posunięcia "koalicji rządzącej" można uznać za co najmniej śmieszne, jak na przykład wprowadzenie w ostatniej chwili do porząd-ku obrad ostatniej sesji "uchwały w sprawie sytuacji powstałej w związku ze skła-daniem oświadczeń majątkowych", w której wyraża się zaniepokojenie wizją ko-lejnych wyborów na prezydenta Warszawy. Oczywiste jest, iż sprawa wzbudza emocje, a wiążące decyzje i rozstrzygnięcia wydadzą organy władzy sądowniczej, szkoda więc jałowe rozmowy i znane powszechnie argumenty przenosić na poziom lokalny, zwłaszcza wtedy, gdy mieszkańcy nie mogą uporać się na przykład z przy-wołanym przez Ludwika odśnieżaniem chodnika.
Dlatego też wstrzymałem się od głosu w tej sprawie i dalej będę pisał arkusze interwencyjne, inspirowane spotkaniami z najzwyklejszymi mieszkańcami, w ich najzwyklejszych, a z perspektywy wielkiej polityki wręcz prozaicznych sprawach. Skromne, dwumiesięczne doświadczenie pokazuje, że radny dzielnicy - mimo że w obiegowej opinii bezradny - też "coś" może zdziałać. W pewnym sensie dumny zatem jestem, że po kilku moich telefonach, administrator budynku przy ulicy Pi-woniowej 4 wreszcie odśnieżył mieszkańcom dojście po nieutwardzonym gruncie do odległego od budynku o ponad 150 metrów chodnika! Udało się też tymczasowo zreperować, a właściwie przystosować do czasowej, kilkutygodniowej eksploatacji znaczący fragment ulicy Srebnogórskiej. Co prawda niebawem ruszą prace związa-ne z budową systemu kanalizacyjnego, jednak dziwi mnie, jak można było obo-jętnie patrzeć na księżycowy krajobraz jednej z najważniejszych komunikacyjnie i najdłuższych ulic na terenie osiedla Wiśniewo... Mam też nadzieję, że przyniosą pożądany skutek działania zmierzające do zwiększenia częstotliwości kursowania autobusu 152 oraz uruchomienia w soboty, niedziele i święta linii 326, łączącej os. Marywilska z Tarchominem. Czeka na rozwiązanie problemu ograniczenia ruchu ciężkich samochodów po ulicy Klasyków, umieszczenia na wysokości kościoła przy ul. Klasyków spowalniaczy, redukcji budowy tychże przy biegnącej w połowie przez las ul. Fletniowej (propozycja: aż 8!)... i wiele, wiele innych.
Wciąż liczę, że polityczne emocje wreszcie osłabną, a rozpocznie się meryto-ryczne współdziałanie. Twórcze i racjonalne. I nadal będę mógł, Drogi Ludwiku, cieszyć się - w całej swej naiwności - z odśnieżonego chodnika, naprawionej drogi czy utwardzonego dojazdu.
Bartłomiej Włodkowski