Szymon Marciniak pominięty w finale Euro 2024. "Rosetti mógłby tego nie przeżyć"
- Myślę, że zagrały personalne ambicje. Roberto Rosetti (szef sędziów UEFA) nie mógłby przeżyć, że Polak miałby większy rekord od niego, Pierluigiego Colliny i innych wybitnych sędziów - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Marcin Borski, komentując pominięcie Szymona Marciniaka w roli sędziego finału Euro 2024.
Nie Szymon Marciniak, a Francois Letexier niespodziewanie posędziuje finał Euro 2024 pomiędzy Hiszpanią a Anglią (niedziela, 21:00 w Berlinie). - Dobrze zaznaczył się na tym turnieju, ale nie spodziewałem się takiej kaskaderskiej decyzji. Sprawdziłem sobie jego dokonania i ma tylko 13 meczów w Lidze Mistrzów. Jest absolutnym debiutantem i to ryzykowny wybór - ocenia Marcin Borski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
I wskazuje na możliwe drugie dno decyzji o pominięciu Marciniaka. - To jest trudne środowisko, wiadomo, że sędziowie mają duże ego. Gdyby nie to, to pewnie nie radziliby sobie z największymi zawodnikami na świecie. Myślę, że zagrały personalne ambicje. Roberto Rosetti (szef sędziów UEFA) nie mógłby przeżyć, że Polak miałby większy rekord od niego, Pierluigiego Colliny i innych wybitnych sędziów. Był cały czas trzymany w odwodzie. Widać, że bardzo oszczędnie gospodarowano jego siłami na Euro. Dwa mecze na Euro, bez ćwierćfinału i półfinału - na pewno nie na to liczyliśmy - ocenia Borski.
Letexier w niedzielę zostanie najmłodszym sędzią, który poprowadzi finał Euro. Jego asystentami są rodacy Cyril Mugnier i Mehdi Rahmouni. Marciniaka zobaczymy w roli czwartego sędziego, tzw. technicznego. Do tego rezerwowym sędzią VAR będzie Tomasz Listkiewicz. Docelowo w wozie odpowiadającym za wideoweryfikację zasiądą Francuzi Jerome Brisard, Willy Delajod i Włoch Massimiliano Irrati.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl